Reklama

Narodowe święto 13 grudnia

Nowiny Nyskie
13/12/2011 14:36

Nigdy nie widziałem jakiegoś sensu w obchodach 13 grudnia. Co by nie powiedzieć była to nasza – solidarnościowa i narodowa klęska. 10-cio milionowy związek, który kilka miesięcy wcześniej wysyłał „Posłanie do robotników Europy wschodniej” i „uderzając pięścią w Gdańsku” uruchamiał „kremlowskie kuranty by grały Mazurka Dąbrowskiego”* – rozsypał się po dwóch tygodniach strajków. Ba, wiele regionów w ogóle 13 grudnia nie odważyło się zastrajkować. Np. na Opolszczyźnie nie było żadnego strajku.  W mojej Nysie, w największym zakładzie pracy, czterotysięcznych Zakładach Urządzeń Przemysłowych liderzy Solidarności dali się natychmiast spacyfikować komisarzowi wojskowemu, jakiemuś pułkownikowi.  Członek KKP głośny i buńczuczny za czasów legalnej działalności, poszedł spokojnie na wezwanie tegoż pułkownika i oczywiście został zwinięty i wysłany do pierdla.
To wszystko jeszcze można zrozumieć, złożyć na karb zaskoczenia, szoku. Ale przecież kiedy już opadły pierwsze „kurze bitewne” po 13 grudnia, okazało się, że wybrane z  mozołem w lecie władze wielu komisji zakładowych, a nawet regionów do żadnej wojny się nie nadają. Mit rewolucyjnej siły jaką rzekomo miała być „przedwojenna” Solidarność prysł w ciągu dwóch tygodni. 
Na tle tej małoduszności czy wręcz tchórzostwa rzeszy działaczy, którzy kiedy było bezpiecznie popisywali się radykalizmem, a kiedy trzeba było nastawić głowę – chowali ją szybciutko w piasek, tym bardziej jaśnieje odwaga i poświęcenie tych organizacji Solidarności i tych ludzi, którzy z całą determinacja 13 grudnia zastrajkowali.  Zwłaszcza górników z kopalni „Wujek” i najdłużej strajkującej kopalni „Piast”. Górnicy z „Piasta” wyjeżdżali spod ziemi w wigilię 1981 r. w tym samym czasie z więzień zwalniani byli pierwsi z internowanych, którzy jak tylko odetchnęli dwa razy więziennym powietrzem polecieli do dyżurnego funkcjonariusza SB, żeby podpisać „lojalkę” – oświadczenie, że będą siedzieć cicho.  
Siedziałem od 13 grudnia i przez rok napatrzyłem się na tych wczorajszych bohaterów, z których nie tylko odwaga ale i zwykła przyzwoitość wyparowała w sekundę po pierwszych represjach.  
Ten smutny obraz był oczywiście jedną stroną medalu. Drugą – było zachowanie niezwykle odważne i ofiarne wielu prostych członków „Solidarności”. Ciekawe dla mnie było to, że zazwyczaj  „geografia odwagi”, całkowicie rozmijała się z przedgrudniową „geografią znaczenia”  regionów i działaczy „Solidarności”. Oto w obozie w Uhercach przywódcy potężnego regionu, dominujący w związku przed 13 grudnia, w więzieniu skulili ogony i intensywnie uczyli się angielskiego, żeby szybciutko, kiedy tylko wypuszczą, wyjechać z kraju. W tym czasie prości robotnicy, szeregowi członkowie związku drukowali w celach więziennych ulotki na przemyconym papierze, tłukli klawiszy i przygotowywali się do podziemnej działalności.  
Po 1989 r. staniała odwaga i ci niezłomni,  którzy ocalili honor, wylądowali na jakichś podrzędnych miejscach drabiny społecznej, a na świeczniki wrócili „tamci”, którzy podpisywali lojalki, emigrowali, albo w ogóle tacy, którzy byli po drugiej stronie barykady. To do nich należy dzisiaj III RP.
Ciekaw jestem, gdyby tak dziś przyszło zagrożenie i trzeba było bronić Ojczyzny własną piersią, ilu z dzisiejszych ministrów, prezesów rad nadzorczych, burmistrzów dało by choć trzy grosze i trzy krople krwi? 
Myślę że niewielu.
Dla tych, opisanych wyżej powodów, z niechęcią zawsze traktowałem świętowanie rocznicy 13 grudnia.  Klęsk, które obnażają nasze narodowe słabości, nie powinno się obchodzić z takim szumem.
W każdej jednak klęsce tkwią ziarna bohaterstwa. Dlatego jedną z najpiękniejszych piosenek o stanie wojennym, jest „Ostatnia szychta na KWK Piast” – opisująca dwutygodniowy strajk górników tej kopalni. 
To oni, tak jak ci z „Wujka”, a także wszyscy ci, którzy odważyli się działać podczas stanu wojennego zasługują na naszą pamięć. 
Janusz Sanocki

*) A. Rozpłochowski – szef katowickiej „Solidarności, podczas posiedzenia KKP.
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do