Mieszkańcy całego powiatu dzielą się pomocą z Ukrainą. W wielu miejscowościach zbierane są dary, które następnie wysyłane są w kierunku polsko – ukraińskiej granicy. Drugi rodzaj pomocy to przyjmowanie uchodźców.
Jednym z najważniejszych punktów organizacji pomocy dla Ukrainy jest Przedszkole Bajkowy Świat w Nysie. Trafiają tam dary z wielu źródeł, w tym z innych szkół i przedszkoli, które następnie są segregowane i wysyłane w kierunku polsko - ukraińskiej granicy. Tak dzieje się codziennie.
Tylko w ubiegły wtorek wyjechały stamtąd trzy busy z darami, które pojechały w kierunku granicy. - Dzwonimy na przejścia graniczne i pytamy, gdzie potrzebują pomocy i czego konkretnie – mówi Celina Lichnowska, dyrektor Bajkowego Świata. Jej załoga segreguje otrzymaną pomoc, przepakowuje do pudeł i ładuje do busa. Pomoc jest też kierowana do lokalnych punktów, które przyjęły uchodźców.
Największym punktem przyjmowania darów jest nyska hala sportowa. Ze względu na wielkość obiektu przyjmowana jest tam każda ilość darów. Nie są już przyjmowane ubrania, których jest już za dużo. W ubiegłym tygodniu wyruszył stamtąd pierwszy duży transport darów w kierunku Ukrainy. Pomocą dla partnerskich uczelni we Lwowie i Tarnopolu zajmuje się Biuro Współpracy Międzynarodowej PWSZ Nysa na czele z Anną Opałką. Z Nysy wysyłane są m.in. leki, opatrunki itp. niezbędne rzeczy. Do naszego miasta przyjechały też rodziny pracowników ukraińskich uczelni.
W akcję pomocy włączają się też nyscy strażacy, którzy przewożą pomoc do punktów, w których jest potrzebna. We wtorek transportowali dary przekazane przez Maltańską Służbę Medyczną w Nysie do ośrodka w Głębinowie. Akcję koordynuje przebywający aktualnie na urlopie dowódca JRG Nysa kpt. Dariusz Pryga, którego spotkaliśmy z córeczką w ośrodku Rybak w Głębinowie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie