
Nyski "bon wychowawczy" był już trzykrotnie rozpatrywany przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu i we wszystkich przypadkach uchwała w tej sprawie została uchylona jako sprzeczna z prawem. Gmina za każdym razem odwoływała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W czerwcu br. sąd po raz czwarty uchylił uchwałę nyskiej rady miejskiej.
Nyski "bon wychowawczy", to sztandarowy pomysł burmistrza Kordiana Kolbiarza. Uchwała w tej sprawie była już trzykrotnie rozpatrywana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu i we wszystkich przypadkach uchwała w tej sprawie została uchylona jako sprzeczna z prawem. Za każdym razem sąd uznał, że dyskryminuje ona osoby samotnie wychowujące dzieci, w tym wdowy i wdowców.
Dwukrotnie wyroki zostały zaskarżone przez gminę do Naczelnego Sądu Administracyjnego i czekają na rozstrzygnięcie. Ostatnio WSA w Opolu uchylił uchwalę o nyskim bonie 18 czerwca br. i właśnie złożenie skargi kasacyjnej w tej sprawie wymagało podjęcia uchwały przez radnych. Zresztą rada miejska średnio raz w roku modyfikuje regulamin przyznawania świadczenia.
Przypomnijmy, że bon wychowawczy został wprowadzony w 2016 roku - na kilka miesięcy przed rządowym 500+. Zgodnie z uchwałą w tej sprawie, wsparcie w wysokości 500 zł przysługuje na drugie dziecko w rodzinie, jednak pierwszeństwo mają dzieci, których rodzice są w formalnym związku małżeńskim i mają zatrudnienie. W rezultacie pieniędzy na dzieci wychowywane we wszystkich innych rodzinach nie starcza.
W uzasadnieniu wyroku z 18 czerwca sąd stwierdził, że gmina nie ma prawa przymuszać rodziców do określonego zachowania – zawarcia małżeństwa, promując bonem tylko małżeńskie dzieci, bo takie działanie nie leży w kompetencjach rady gminy. Zdaniem sądu decyzja o zawarciu małżeństwa służy realizacji zasady wolności i dobrowolności człowieka. Co ciekawe ostatnią skargę na bon złożył Wojewoda Opolski, który jako organ nadzoru nie widziała wcześniej złamania prawa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uważam że Taki bon preferuję tylko wyjątkowe osoby Związki małżeńskie I w dodatku pracujące... Więc sytuacja ich nie wymaga wsparcia.
Idea bonu jest jak najbardziej słuszna, jednakże uważam, że powinien obejmować także wdowy i wdowców. O samotnych mamusiach, którym wszystko się należy nie będę się wypowiadała. One mają pomoc z mopsu, natomiast o rodziny nie dba nikt. Mamusie te często mają partnerów, z którymi mieszkają, a ich dochody nie są liczone do niczego dzięki czemu mogą liczyć na różnego typu pomoc. Otrzymują takze alimenty, 500+ i inne świadczenia. Mogą liczyć na większy zwrot z podatku. Niech nie narzekają, że im źle.