
W środę (15 lipca) minął termin składania ofert na obsługę nyskiej przystani kajakowej. Przystań została otwarta przez poprzednie władze powiatu, a po wyborach w 2018 r. samorządu przestała funkcjonować.
Przystań otwarto ją latem 2018 roku z inicjatywy ówczesnego starosty Czesława Biłobrana. - Chcemy przywrócić miastu i mieszkańcom rzekę, żeby na pewnej części służyła rekreacji – mówił wówczas Czesław Biłobran.
Pomost przystani został wykonany w warsztatach nyskiego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Przy pomoście miała funkcjonować wypożyczalnia sprzętu. Władze starostwa mówiły wtedy, że planują rozpisać konkurs dla prywatnych przedsiębiorców na obsługę przystani. Miała być ona czynna każdego dnia w sezonie, a więc od maja do września. Jednak już w kolejnym sezonie, a więc w roku 2019 przystań przestała działać, co bulwersowało mieszkańców chcących skorzystać z atrakcji. Pytanie odnośnie nieczynnej przystani padło także na sesji ze strony radnych opozycji. Ówczesny wicestarosta Jacek Chwalenia twierdził wówczas, że jest po rozmowach z Agencją Rozwoju Nysy i… za półtora tygodnia stanica miała być otwarta. Sława te padły już w szczycie sezonu, a jak wiadomo, obietnica otwarcia nie została spełniona. Poszukiwanie w połowie lipca przez władze powiatu podmiotu, który prowadziłby stanicę - nawet jeśli uda się go wyłonić - oznacza, że połowa sezonu przepadnie. I to kolejnego sezonu…
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
stasiu milimetr
Nie prawdą jest, że pomosty powstały w warsztatach szkolnych.
Nigdy ta przystań nie będzie działać ze względu na bezpieczeństwo wypożyczających sprzęt(kto będzie ich chronił?).Była kiedyś wypożyczalnia kajaków i rowerów na stawie Sekuta i cieszyła się dużym powodzeniem .Spokojne woda piękne otoczenie.Pomysł przystani na rzece bardzo a bardzo nieudany i nigdy nie będzie zrealizowany.
A nie mamy w Nysie bogatej bazy "pływającej"? Przecież organizacją takiej atrakcji mogłaby się zająć instytucja,np. NOR.