Tak niespodziewanie odszedł od nas Rafał Dymowski 20.05.1972 - 19.10.2020
Środkowy. Karierę siatkarską rozpoczął w 1984 roku w drużynie Start Namysłów. W zespole Startu grał trzy sezony. Jesienią 1987 roku zmienił barwy klubowe, podejmując treningi w zespole KKS-u Kluczbork. W drużynie z Kluczborka grał do 1992 roku. W latach 1992-1995 występował w zespole AZS-u Częstochowa. Kolejny sezon rozegrał w barwach Rakowa Częstochowa. Jesienią 1996 roku podjął regularne treningi w drużynie Stali Nysa. W nyskiej Stali nieprzerwanie grał do 2003 roku. Kolejny sezon rozegrał w barwach AZS-u Politechniki Opolskiej. I gdy wydawało się, że będzie to koniec jego kariery zawodniczej dał się jeszcze namówić na występy w nyskiej Stali i w sezonie rozgrywkowym 2004/2005 był zawodnikiem nyskiego zespołu. W wieku 33 lat zakończył karierę zawodniczą. Medalista mistrzostw Polski. Reprezentant naszego kraju w latach 1992-1994.
Tak niespodziewanie odszedł od nas nie tylko reprezentant Polski, siatkarz który przez wiele lat stanowił o sile nyskiego zespołu, ale przede wszystkim wspaniały człowiek. Nie wszyscy wiedzą, że Rafał pierwsze swoje kroki w Nysie stawiał jako nastoletni siatkarz wzmacniając zespół Stali Mechanik Nysa podczas rozgrywek Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Później święcił swoje największe sportowe sukcesy jako zawodnik AZS-u Częstochowa.
Po przyjściu do Nysy był jednym z autorów największych siatkarskich sukcesów Stali Nysa. Jeszcze trzy tygodnie temu rozmawialiśmy z Rafałem o nyskiej siatkówce. Dużo mówił o swojej najbliższej rodzinie. O swoim ojcu, który całą jego karierę zawodniczą uwiecznił w wyjątkowej kronice. To była dla niego niezwykła pamiątka. Był dumny z sukcesów sportowych swojego syna. Mówił, że za siatkówką bardzo tęskni, ale teraz wreszcie ma czas dla swojej rodziny, bowiem jak grał było z tym różnie.
Był to wyjątkowy człowiek. Jego uśmiech na twarzy rozładowywał wszelkie konflikty. Nie pamiętam, żeby się kiedykolwiek zdenerwował.
Wszyscy ale nie on. Pamiętam jak po jednym z meczów rozegranych w Nysie, meczu który mu wyjątkowo nie wyszedł i mój komentarz nie był dla niego przychylny, zadzwonił do mnie i zapytał Krzysiek źle to wyglądało. Odpowiedziałem - niestety tak. On się tylko zaśmiał i powiedział myślałem, że nie zauważysz, a za chwilę dodał - obiecuję, że się poprawię. Taki to już był zawodnik. Nigdy do nikogo nie miał pretensji. Mieliśmy się spotkać w nadchodzącym tygodniu. Miał mi podrzucić swoją kronikę i zdjęcia, żebym mógł jego materiały umieścić w kronice siatkówki. Niestety nie jest to nam dane. Rafał byłeś wielkim siatkarzem i niezwykle skromnym człowiekiem. Za to zawsze Cię szanowałem.
Spoczywaj w pokoju przyjacielu. Wyrazy współczucia dla całej rodziny, rodziny, którą on tak bardzo kochał.
Twój przyjaciel na zawsze Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie