
- Nie ma koncepcji żeby budować nową siedzibę lub przenosić placówkę w inne miejsce – tak na pytania radnych dotyczące Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Nysie odpowiedział na ostatniej sesji rady powiatu starosta Andrzej Kruczkiewicz.
Budynek Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego (dzierżawiony przez powiat od franciszkanów) mieści się przy Alei Wojska Polskiego w Nysie i wymaga generalnego remontu. Na przestrzeni ostatnich 60 lat naprawiono bowiem jedynie cieknący dach oraz przeprowadzono kosmetyczne modernizacje wewnątrz. Dodajmy, że remont będzie wymagał zgody konserwatora zabytków.
Stan budynku generuje wysokie koszty jego utrzymania. Na samo ogrzewanie pomieszczeń rocznie spala się aż 100 ton węgla. Wymiany wymaga także instalacja wodno – kanalizacyjna, okienna i centralnego ogrzewania.
Utrzymanie tego budynku jest więc bardzo drogie.
W ubiegłym roku pojawił się na krótko pomysł, żeby MOW przenieść do „Ekonomika” jednak szybko upadł.
Powiat oszacował, że wybudowanie (przy założeniu, że powierzchnia obiektu powinna wynieść 1200 metrów kwadratowych a koszt jednego metra wyniesie 4200 zł) będzie kosztowało ponad 5 mln zł. Z kolei koszty remontu skalkulowano na 3,5 mln zł. Największy koszt to właśnie remont centralnego ogrzewania, które ma kosztować 450 tys. zł. Na pół miliona oszacowano zaś wymianę stolarki okiennej, a na 350 tys. zł remont sanitariatów.
Kompleksowy remont budynku to jednak raczej melodia przyszłości. Jak powiedziała podczas wtorkowej sesji Joanna Burska, członkini zarządu powiatu w tym roku zostanie przeznaczone 50 tys. zł na wykonanie… dokumentacji remontu ogrzewania, który ma być de facto przeprowadzony dopiero w przyszłym roku. O innych niezbędnych modernizacjach w tym obiekcie nie było mowy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ile ksiezulkoeie dostają za dzierżawę
O. Franciszkanie powinni dostać zwrot zawłaszczonych pomieszczeń. To ich własność. Komuna zabrała a demokracja oddać zwrotu nie chce. Coś nie tak.