
Cisza przedwyborcza przez „zaprzyjaźnione telewizje” jest rozumiana bardzo szeroko. Tak szeroko, że o pewnych tematach widz TVN-u, czy Polsatu, ale także Telewizji Publicznej, nie ma szans się dowiedzieć. Takim tematem jest sprawa pośpiesznej zmiany przez Sejm art. 585 kodeksu spółek handlowych.
Otóż w roku 2010 na podstawie tego artykułu, (przewidującego kary za działalność na szkodę własnej spółki) prokuratura postawiła zarzuty jednemu z najbogatszych Polaków – Ryszardowi Krauzemu. Chodziło o kwoty w wysokości kilku milionów złotych udzielanych jako „pożyczki” dla spółki „King&King”. „K&K” miała kapitał w wysokości 50 tys. zł, ale dostawała gigantyczne pożyczki od Krauzego, ale także spółek państwowych jak KGHM Polska Miedź.
Dlaczego Krauze i inni dofinansowywali nie znaną spółkę, bez kapitału? Prawdopodobnie chodziło o przejęcie jednego z prawicowych tygodników -„Gazety Polskiej” jedynego znaczącego pisma popierającego polityków PiS. To właśnie szef Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz złożył do prokuratury, na podstawie którego po 4 latach śledztwa, postawiono w końcu Krauzemu zarzuty i skierowano akt oskarżenia do sądu.
Akt oskarżenia wpłynął pod koniec listopada ubiegłego roku i wszystko wskazywało, że dowody są niezbite, Krauze miał szansę dostać nie tylko wyrok, ale zakaz pełnienia kierowniczych stanowisk w we własnych spółkach i zasiadania w radach nadzorczych. Zaczęła się wiec gorączkowa akcja polityczna. W tydzień po tym, jak akt oskarżenia wpłynął do sądu, posłowie PSL-u i Platformy złożyli wniosek na Komisji „Przyjazne Państwo” o wykreślenie art. 585 z kodeksu spółek handlowych. W błyskawicznym tempie opracowano zmianę i 5 marca br. Sejm głosami PO i PSL zmienił przykry dla Pana Ryszarda artykuł z ksh, a ten sposób, że ściganie miało się odbywać z oskarżenia prywatnego. Prokuratura nie mogłaby już wiec występować samodzielnie. Jednak koledzy Pana Ryszarda z PO i PSL zapomnieli o tym, że art. 60 kodeksu postępowania karnego daje prokuraturze możliwość wstąpienia do sprawy z oskarżenia prywatnego, jeśli stoi za tym jakiś ważny społeczny interes. A Prokurator Generalny Seremet, już po uchwaleniu pierwszej poprawki zapowiedział, że prokuratura nie wycofa się z oskarżenia Krauzego.
Wyglądało na to, że nie o to chodziło i natychmiast z odsieczą pośpieszył fachowiec od biznesu poseł Adam Szejnfeld (znany również z afery hazardowej). Zaproponował kolejną błyskawiczną nowelizację, by oskarżenie odbywało się tylko wówczas, gdy wystąpi ktoś kto został pokrzywdzony, a tu już prokuratura nie może wstępować . Parlament – oczywiście natychmiast, pod na początku czerwca dokonał kolejnych zmian – głosami PO i PSL, co oznaczało, że Pan Ryszard może odetchnąć z ulgą. Sąd po pierwszej rozprawie musiał umorzyć sprawę, bo zniknął przepis na podstawie którego Krauze dostałby z pewnością wyrok.
W całej tej sprawie, o której – nie licząc Internetu - dowiedzieć się można tylko z dziennika „Rzeczpospolita” (bo zaprzyjaźnione telewizje na ten temat milczą), jest jeszcze jeden smaczek. Otóż jak pisze autor artykułu Cezary Gmyz – na początku roku w siedzibie Polskiej Rady Biznesu odbyło się noworoczne przyjęcie adwokatury. Na przyjęciu obecny był minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, ale także przybyli Zbigniew Niemczycki, Ryszard Krauze i Jan Kulczyk. W pewnym momencie prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mecenas Andrzej Zwara, adwokat, którego kancelaria obsługiwała do niedawna firmy Krauzego, zaprosił ministra sprawiedliwości Kwiatkowskiego i wręczając mu projekt nowelizacji kodeksu spółek handlowych, polegający na wykreśleniu art. 585 zwrócił się do ministra: „Krzysiu załatw problem Rysia”.
Mecenas Zwara należy do Platformy Obywatelskiej i przejął się hasłem „Państwo przyjazne dla obywatela”. To, że na razie skorzystał na tym obywatel Krauze, nic nie szkodzi. Wkrótce skorzystają następni. Kulczyk, Niemczycki, Zbycho Chlebowski albo nawet Rycho Drzewiecki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie