
Rozmowa z radnym Piotrem Smoterem, który na znak protestu przeciwko odbierania mu głosu opuścił obrady rady miejskiej.
- Dlaczego opuścił Pan obrady rady miejskiej?
- Na znak protestu przeciwko bezprawnemu zachowaniu Jolanty Trytko, która w sposób całkowicie bezprawny, uniemożliwia mi wykonywanie mandatu radnego. Ja nie jestem w stanie dokonać oceny spółki, wypowiedzieć się na ten temat, ponieważ moje wypowiedzi są przerywane i ciągle mi się dogaduje. To jest kolejna sesja, gdzie bezpodstawnie odbiera mi się głos, ogłasza się przerwę, a potem jeszcze insynuuje, że to dla mojego uspokojenia. Tak nie da się sprawować z mandatu radnego. Ja nie jestem radnym dla siebie, nie znalazłem się tutaj przypadkiem, wybrali mnie ludzie. Mam prawo oceniać spółki miejskie, które są obciążeniem dla mieszkańców, które generują milionowe straty. Należy dociekać, dlaczego tak się dzieje, dlaczego nie można tego zmienić, co nie funkcjonuje.
- Dlaczego doszło do tego w punkcie dotyczącym spółek gminnych?
- Mówienie o tym ich po prostu bardzo boli, czego dowodem było wyjście z sali podczas mojego wystąpienia radnego Zelenta – menadżera hali, która w 2024 r. miała 3 mln zł straty. Ich to denerwuje, bo tam są zatrudnieni radni, spółki stały się sposobem robienia polityki przez burmistrza. Zatrudnia tam radnych, nie przejmują się tym, że one generują straty. Nie podejmują żadnych działań, żeby je ograniczać i po prostu przerzucają wszystkie koszty na mieszkańców. Tak dzieje się np. w Akwie, gdzie stawki za wodę i ścieki rosną, bo muszą rosnąć i zawsze będą rosły. Spółka nie przedstawia żadnych sposobów na ograniczenie kosztów.
- Czego konkretnie dotyczyła wypowiedź, którą Panu przerwano?
- Moja wypowiedź dotyczyła oceny Agencji Rozwoju Nysy, która od początku swojego istnienia wygenerowała już ponad 60 milionów strat! To jest studnia bez dna, a te 60 milionów zostało zasypane podatkami mieszkańców Nysy. Państwo myślicie, że Nysa się tak wspaniale rozwija, że to już jest szczytowy poziom rozwoju Nysy, to proszę sobie uświadomić, że ten szczytowy poziom rozwoju ma też drugie dno. Jest nim ukrywane przed mieszkańcami te 60 milionów strat. Prym wiodą w tym oczywiście Hala Nysa zarządzana przez radnego Zelenta i kąpielisko Frajda, kierowane przez radną Gruszkę.
- Zwrócił Pan też uwagę na to, że koszty Hali Nysa rosną w tych latach, kiedy odbywają się wybory samorządowe
- Z poprzednich sprawozdań ARN i z tego za 2024 r. widać, że koszty działalności hali rosną w tych latach, kiedy odbywają się wybory samorządowe. Powiedziałem o tym i to chyba było powodem takiej nagłej reakcji Pani Trytko, która odebrała mi głos. W 2023 r. koszty hali wyniosły 2,2 mln zł, a w 2024 r. już 3,5 mln zł. Rok do roku strata wzrosła z 1,7 mln zł do 3 mln zł. To są liczby przedstawione przez właściciela hali. Natomiast skumulowane straty tego obiektu tylko od 2021 roku do dzisiaj to już jest 7,3 miliona złotych! Odpowiada za to radny Zelent, który gdyby nie był radnym burmistrza już dawno straciłby pracę.
- On sam i spółka przekonują, że tak musi być, bo to działalność niedochodowa?
- ARN to spółka, której celem zgodnie z polskim prawem jest przynoszenie zysków, a kiedy to nie jest możliwe, to chociażby nie przynoszenie strat. - Gmina, zgodnie z ustawą o samorządzie ma inne zadania do realizacji, niż prowadzenie hali sportowej. Ma się zajmować dostarczaniem wody i odbiorem ścieków, komunikacją, ogrzewaniem, wywozem odpadów czy w końcu bezpieczeństwem mieszkańców. Hala to rozrywka, na którą wydaje się więcej niż na bezpieczeństwo mieszkańców, co w obecnych czasach jest zbrodnią.
- Zanim wyszedł Pan z sesji, zwrócił Pan uwagę na intratną umowę ARN w sprawie lodowiska?
- Lodowisko zostało wynajęte przez Agencję Rozwoju Nysy prywatnemu przedsiębiorcy. Nagle okazało się, że to samo lodowisko, które było obciążeniem dla ARN stało się dochodowe. Co więcej, przedsiębiorca sam wszystko wyposażył, nie tylko płaci za dzierżawę terenu, to jeszcze płaci za pracę pracowników ARN. Wszystko się nagle kręci! Dlatego złożyłem wniosek, żeby ogłosić przetarg na wyłonienie operatora hali Nysa. Nawet gdybyśmy mieli płacić jako gmina milion złotych rocznie za jej wynajem np. dla szkół, to i tak się to nam opłaci.#
pw
foto
Opuściłem obrady rady miejskiej, bo nie widzę sensu pracy w takim gronie i w takich warunkach, kiedy uniemożliwia mi się zabierania głosu w sprawach mieszkańców - mówi radny Piotr Smoter
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Dlaczego radni wraz z rodzina pracują w spółkach gminnych to jest nie etyczne i poniżające dla mieszkańców. Będziemy brać diety wysokie pensje i co nam zrobicie barany.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.