
Mieszkańcy Pokrzywnej chcą się odłączyć od gminy Głuchołazy. Organizują się w internecie, gdzie na Facebooku utworzyli wydarzenie „Pokrzywna chce do Prudnika”. To efekt zaniedbania miejscowości przez gminę Głuchołazy. Jak twierdzą, od 25 lat niewiele się tam zmieniło, a inwestycje omijają tę miejscowość szerokim łukiem.
Organizatorzy akcji pytają mieszkańców, czy ci są za tym, żeby nie tylko Pokrzywna wróciła do Prudnika, ale też Jarnołtówek. Ma to ich zdaniem spowodować zmiany, którym nie zdołano sprostać na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Nie jest tajemnicą, że chodzi o inwestycje gminy Głuchołazy, których brakuje w tych dwóch miejscowości. Najlepszym przykładem tego jest to, że mieszkańcy jednego z sołectw z własnych funduszy wybudowali oświetlenie przy jednej z dróg.
„Weź sprawy w swoje ręce! Chcemy wspólnie decydować o losie Pokrzywnej, naszego domu. Czas na zmiany” apelują pomysłodawcy akcji, której celem jest przyłączenie miejscowości do gminy Prudnik. Ma to być zresztą powrót do tej gminy, bo kiedyś Pokrzywna znajdowała się w granicach administracyjnych Prudnika.
Pomysł odłączenia się od Głuchołaz pojawił się już kilkanaście lat temu, jednak referendum w tej sprawie upadło. Stało się tak po obietnicach władz gminy, które deklarowały większą ilość inwestycji w miejscowościach, które są perłami turystycznymi gminy Głuchołazy. Ta, zdaniem mieszkańców, szybko o nich zapomina.
Przypominają, że Pokrzywna znajdowała się już granicach gminy Prudnik. „Przyłączenie Pokrzywnej do gminy Głuchołazy było z perspektywy czasu błędem, za który płacimy od wielu lat. Czas to naprawić. Angażujemy własne środki, żeby cokolwiek się tu działo, żeby ta górska stolica Opolszczyzny wraz z Jarnołtówkiem miała swój wygląd, urok i charakter, bez jakiegokolwiek zrozumienia ze strony władz Głuchołaz. Czas na rozsądne gospodarowanie” - zaznaczają.
Decyzję o zmianie granic gminy podejmuje rada ministrów. Tu dodatkowym problemem jest to, że równałoby się to też ze zmianą granic powiatów. Jeśli udałoby się zorganizować referendum w tej sprawie, to byłby to ważny znak, że jednak mieszkańcom nie jest wszystko jedno.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
przed "rządami" platformy nie uciekniecie....... tzw. wyborcy