Zebrane przez nas dowody wskazują na to, że Cukry Nyskie zalała woda przelewająca się przez wał Nysy Kłodzkiej na wysokości mostu kolejowego. Stamtąd wezbrana fala popłynęła w stronę Al. Wojska Polskiego, zalewając w pierwszej kolejności producenta słodyczy.
Zebrane przez nas dowody wskazują na to, że Cukry Nyskie zalała woda przelewająca się przez wał Nysy Kłodzkiej na wysokości mostu kolejowego. Stamtąd wezbrana fala popłynęła w stronę Al. Wojska Polskiego, zalewając w pierwszej kolejności producenta słodyczy.
Cukry Nyskie położone są „za rzeką”, czyli wg burmistrza Kordiana Kolbiarza teoretycznie miejscem bezpiecznym, gdzie w ostatniej chwili kazał się ewakuować mieszkańcom. Cukry poinformowały, że woda stała w zakładzie przez trzy dni, zalewając m.in. urządzenia niezbędne do produkcji. Straty oszacowano na aż 4 mln złotych, a produkcja w zakładzie zatrudniającym 190 osób została wstrzymana.
Pracownicy Cukrów Nyskich, pomimo zapewnień władz Nysy, że nie grozi nam powódź, przygotowali zakład na nadejście wielkiej wody. Niestety, nie spodziewali się jej poziomu. Położenie zakładu wskazuje, że powinny być tam zalane co najwyżej piwnice i to tylko z powodu cofki z kanalizacji. Tymczasem zniszczenia w zakładzie pokazują wyraźnie, że było to coś więcej.
Razem z mieszkańcami Podzamcza ustaliliśmy, że woda przedarła się na Al. Wojska Polskiego w okolicy mostu kolejowego. W pierwszej kolejności woda z kanalizacji zalała przejazd (od Bramy Grodkowskiej do Al. WP) pod linią kolejową przy Zakładzie Energetycznym. Jednak podczas zrzutu wody z jeziora wynoszącego 1000 m3/s (od niedzieli 15.09) rzeka ledwo mieściła się w wałach. Wtedy przy moście kolejowym zaczęła się rozlewać w kierunku Al. Wojska Polskiego. Na jednym z filmów z powodzi widać, że stamtąd płynie woda. Wskazują na to też śmieci niesione przez rzekę, które zatrzymały się na charakterystycznym żółtym ogrodzeniu nowej ścieżki pieszo–rowerowej. Kolejny dowód to naniesiony przez rozlewającą się rzekę zaschnięty muł, który wskazuje, że woda płynęła z dużą siłą w kierunku Cukrów. Na to, że Nysa Kłodzka piętrzyła się (a tym samym przelewała) przy moście kolejowym wskazuje też potężna wyrwa przy tym moście w wałach od strony Al. Wojska Polskiego.
Nieuzbrojonym okiem widać też, że wał rzeki zbliżając się do mostu kolejowego delikatnie się obniża o ok. 50 cm. Jego wysokość musiałaby być sprawdzona przez geodetów. Gdyby się okazało, że faktycznie jest niższy w tym miejscu, to oznaczałoby, że podczas remontu koryta rzeki ten odcinek z jakichś powodów został pominięty, a może uszkodzony podczas niedawnego remontu Al. Wojska Polskiego? Nasze ustalenia z pewnością pozwalają Cukrom Nyskim, ale też wszystkim innym, którzy zostali poszkodowani przez powódź przy Al. Wojska Polskiego o ubieganie się o odszkodowanie.
Piotr Wojtasik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
wojtasik na tropie wielkiej wody...............