Gmina Nysa ma problemy z osiągnięciem wymaganego poziomu recyklingu odpadów. Wynosi on 45% z łącznej sumy śmieci zebranych na terenie gminy. W 2024 r. udało się odzyskać zaledwie 27%. Grożą za to milionowe kary finansowe.
W 2025 roku problem będzie jeszcze większy, bo poziom recyklingu wzrośnie do co najmniej 55%, liczonych od całkowitej masy zebranych śmieci na terenie gminy. W 2023 r. było to zaledwie 35%.
Za każde brakujące procenty grożą kary sięgające nawet milionów złotych, które nakłada Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Stawka to ok. 700 tys. zł za 1 punkt procentowy brakujący do poziomu recyklingu. Te sankcje nie tylko obciążają budżety gmin, ale mogą przełożyć się na wyższe opłaty dla mieszkańców. Choć gminy nie mogą pokryć kar z opłat śmieciowych.
Spadek poziomu recyklingu to jeden z powodów podwyżki cen odbioru odpadów w Nysie. Gminna spółka odzyskuje mniej surowców, bo trafia do niej mniej odpadów w związku z tym, że zerwała umowy z ościennymi gminami.
Spółka EKOM tłumaczy, że powodem tego spadku było zmniejszenie odpadów przekazanych do ponownego recyklingu przez podmiot odbierający odpady komunalne od właścicieli nieruchomości, którzy zdecydowali się na wyjście z systemu gminnego. Wpływ na zmniejszenie poziomu odzysku, miała również powódź, która objęła nieruchomości zlokalizowane na terenie gminy Nysa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie