
Oznakowanie świeżych warzyw i owoców krajem pochodzenia jest obowiązkowe. W jednym ze nyskich sklepów popularnej sieci dyskontów można nabyć owoce, których pochodzenie przyprawia o zawrót głowy.
Jest ono trudne do zidentyfikowania. Bo jak to możliwe, że „polska borówka amerykańska” jest z Hiszpanii, a winogrona z RPA/Indii/Chile, ale tak naprawdę… z Włoch…?
- Informacja o kraju pochodzenia jest istotna dla wielu konsumentów, często wpływa na decyzję o zakupie i nie powinna wprowadzać w błąd. - informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Nieprawidłowa informacja o kraju pochodzenia lub jej brak to wprowadzanie konsumentów w błąd. Jak zaznacza UOKIK Polacy coraz częściej zwracają na to uwagę, starają się wybierać produkty polskie. Sprzedawcy i dostawcy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują ten fakt, przypisując polskie pochodzenie zagranicznym warzywom i owocom.
Kontrole oznakowania żywności przeprowadza Inspekcja Handlowa, do której można zgłaszać nieprawidłowości.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nakonieczny - do roboty leniu!!!
To już trwa od jakiegoś czasu że w sklepach spożywczych warzywa lub owoce mają fałszywe dane pochodzenia cza naprawdę dobrze sprawdzać.
"sieci dyskontów" „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”
Wystarczy napisać - Made in China i nikt nie będzie wybrzydzał !