
Skarbnik Otmuchowa został zatrudniony przez burmistrza, jako sygnalista. Osoba taka ma zgłaszać informacje o podejrzeniu nielegalnych lub nieetycznych działań przez pracowników urzędu. Zainkasował za to 47. tys. zł. Najwyższa Izba Kontrola stwierdziła, że zajmował się czymś innym, niż zakładała umowa.
Jako pierwszy o sprawie napisał portal gazeta.pl, którego dziennikarze przeanalizowali raport NIK dotyczący nabywania usług doradczych i eksperckich przez jednostki samorządu terytorialnego. Kontrola miała ogólnopolski charakter, a na Opolszczyźnie podległy jej tylko dwa urzędy miejskie z Opola i Otmuchowa. Wyniki opublikowano w maju tego roku.
Prawie 50 tys. zł rocznie
Z protokołu pokontrolnego wynika, że burmistrz Otmuchowa zlecił skarbnikowi Sebastianowi Saleckiemu wykonanie zadań sygnalisty, czyli osoby, która działając w dobrej wierze zgłasza informacje o podejrzeniu działań nielegalnych lub nieetycznych. Otrzymał za to dodatkowe wynagrodzenie miesięczne w wysokości 4,1 tys. zł, czyli prawie 50 tys. zł rocznie. Kontrolerzy NIK stwierdzili, że działania podejmowane w związku z zawarciem i realizacją tej umowy były nierzetelne. „Zakres wykonywanych przez skarbnika prac w ramach ww. umowy był inny niż przedmiot zlecenia – nie były bowiem wykonywane prace sygnalisty, a jedynie skarbnik był osobą, która zajmowała się obsługą sygnalistów, czyli osób zgłaszających nieprawidłowości do urzędu” – czytamy w raporcie. W wyniku powyższych działań urzędu, tylko w 2021 r. z tytułu ww. umowy zlecenia wydatkowano łącznie 8,2 tys. zł.
Miał chronić sygnalistów
Burmistrz Jan Wożniak wyjaśnia, że decyzję o powołaniu stanowiska ds. sygnalistów podjął po lekturze projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa, tj. tzw. sygnalistów, a także po przeczytaniu artykułów prasowych na ten temat. W efekcie skarbnik miał za zadanie przygotowanie urzędu do spełnienia wymogów dyrektywy (w sprawie ochrony sygnalistów – red.). - W związku z dużym doświadczeniem w zakresie funkcjonowania administracji publicznej oraz kompetencji zawodowych m.in. z zakresu kontroli finansowej oraz audytu wewnętrznego powierzono dodatkowe obowiązki obsługi sygnalistów panu Sebastianowi Saleckiemu – wyjaśnia Jan Woźniak. Dodaje, że skarbnik przedstawił certyfikat ukończenia szkolenia zgłaszania nieprawidłowości i ochrony sygnalistów w jednostkach sektora finansów publicznych oraz opracował niezbędną dokumentację.
W grudniu 2021 r. wprowadzono procedury w sprawie wdrożenia w gminie i w gminnych jednostkach organizacyjnych zgłaszania przypadków nieprawidłowości oraz ochrony osób dokonujących zgłoszeń. Wprowadzono również na stronie urzędu specjalny bezpieczny kanał umożliwiający "sygnalizowanie nieprawidłowości" – tłumaczy burmistrz Jan Woźniak.
Pomyłka?
Przekonuje, że w całej sprawie doszło do pomyłki. - W umowie – zleceniu nastąpił błąd, dotyczący nazwy wykonywanego zlecenia, które polegało na obsłudze sygnalistów, a nie na byciu sygnalistą co jeszcze w trakcie kontroli usunięto – zaznacza burmistrz Otmuchowa. Niemniej kazał skarbnikowi zwrócić wynagrodzenie, które ten pobrał. - Wynagrodzenie pobrane przez skarbnika w zakresie obsługi sygnalistów zostało w całości zwrócone na konto gminy – informuje „Nowiny Nyskie”
Prymat prawa unijnego?
NIK zwróciła też uwagę na brak obowiązujących w polskim systemie prawnym zapisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego w sprawie ochrony osób zgłaszających (sygnalistów). Obowiązujące krajowe regulacje prawne nie przewidywały wykonywania takiego zadania przez samorząd, a tym samym brak było podstaw do wydatkowania środków publicznych na realizację takiego zadania. Burmistrz tłumaczy, że choć do dnia dzisiejszego nie została uchwalona przez polski Sejm ustawa w tej sprawie, to Otmuchów wprowadził przepisy ze względu na zasadę pierwszeństwa stosowania prawa unijnego przed prawem polskim. Miało to zdaniem Jana Woźniaka uchronić urząd przed ewentualnymi skargami i konsekwencjami finansowymi w postaci odszkodowań dla osób, które pozbawione zostały ochrony wprowadzonej przez dyrektywę o sygnalistach.#