
Plany budowy składowiska odpadów niebezpiecznych w Maciejowicach zmroziły krew w żyłach mieszkańców gminy Otmuchów. Na spotkanie z burmistrzem przybyło blisko 200 osób. Od Damiana Nowakowskiego usłyszeli deklarację, że nie zgodzi się na to. Kontrowersyjna inwestycja, jak tłumaczył burmistrz, to niechciany spadek po jego poprzedniku.
Historia planowanego składowiska rozpoczęła się w 2021 roku, kiedy przedsiębiorca kupił działkę prywatną po starej cegielni, a potem kolejne 1,5 ha od gminy za 27 tysięcy zł. Ówczesne władze gminy już wtedy miały wiedzę, co jest planowane w Maciejowicach. To był moment, kiedy ten temat można było uciąć raz na zawsze. Wydano jednak postanowienie, które pozytywnie opiniowało ten projekt – mówił mieszkańcom burmistrz Nowakowski. Jednocześnie zadeklarował, że jest kategorycznym przeciwnikiem budowy składowiska odpadów niebezpiecznych. - Moja wizja gminy to rozwój turystyki, a taka inwestycja to dla nas porażka – przekonywał Damian Nowakowski.
Inwestorem budowy składowiska jest firma Ekoservice z Rzeszowa. Miałoby ono powstać na terenie po byłej cegielni w Maciejowicach. Na obszarze o powierzchni 2,7 ha zaplanowano 4 kwatery, z czego 3 przeznaczone byłyby na materiały niebezpieczne. Jak wynika z raportu oddziaływania na środowisko, przygotowanego przez inwestora, do Maciejowic trafiać mają np. odpady zawierające ropę naftową, odpady z remontów i przebudowy dróg, papa, osady z oczyszczalni ścieków, a także żużle odlewnicze, zużyte opony czy pyły z gazów odlotowych z procesów hutniczych.
Wbrew zapewnieniom burmistrza składowisko może powstać. Wcześniej ruszyła bowiem procedura wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Nawet jeśli gmina wyda negatywną decyzję, to inwestor będzie się mógł od tego odwołać, a wtedy decyzja będzie zależała w ostateczności od sądu.
- Rozesłaliśmy pisma do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Opolu, do Wód Polskich we Wrocławiu, do sanepidu. To są instytucje, które mogą zadać przedsiębiorcy wiele pytań o oddziaływanie na środowisko. Mamy wsparcie niezależnych ekspertów. Swój protest przesłał także Kazimierz Cebrat, wójt gminy Kamiennik, to dlatego, że składowisko będzie oddalone o 2,5 km. od granicy z jego gminą. Mieszkańcy także mogą składać swoje wnioski w tej sprawie. Kilka już do naszej gminy wpłynęło, ale to za mało. Ten przedsiębiorca sporo zainwestował w utworzenie składowiska w Maciejowicach i na pewno łatwo się nie podda, tym bardziej że wcześniej gmina była przychylna tej inwestycji – nie ukrywał burmistrz Damian Nowakowski. Zaapelował do mieszkańców o pełną mobilizację całej gminy, żeby udaremnić tak kontrowersyjną inwestycję.
Mieszkańcy nie kryli przerażenia planami inwestora, a także działaniami gminy za poprzedniego burmistrza. - To bomba z opóźnionym zapłonem – komentowali inwestycję, obawiając się m.in. zatrucia wód gruntowych, z których wielu z nich czerpie wodę do celów gospodarczych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Nowakowski to idiota wciska ludziom kłamstwo a Woźniak do radia i się wytłumacz bo Nowiny to pisiory
Nie dajcie sobie wcisnąć tego składowiska. Pamiętajcie - Polska to jest kraj kanciarzy i tutaj wszystko, nawet to, co się dobrze zapowiadało, finalnie w gówno się obraca.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Jednak coś jest na rzeczy ,jak mówią że stary niezły kibel zostawił w Otmuchowie? Dobrze że ci ludzie się obudzili i pogonili tych komunistów.
A co taki jeden z drugim nierób jebany potrafi po sobie zostawić? Tylko gówno! Nażre się, wysra i idzie żerować w innym miejscu.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Haha przecież to kit Nowakowski to ta gazeta robią ludzi w balona