Mieszkańcy Nowak, jako kolejni w naszym powiecie, sprzeciwiają się ewentualnym planom stawiania wiatraków, farm fotowoltaicznych i magazynów energii w sąsiedztwie ich wsi. - Dmuchamy w ten sposób na zimne – złożyliśmy do gminy petycję, podjęliśmy stosowną uchwałę podczas zebrania wiejskiego. Razem z nami działają też mieszkańcy sąsiednich miejscowości, a nawet gminy, bo postawienie potężnych wiatraków będzie skutkowało na życie ludzi wokół naszej wsi – mówią.
Zebranie wiejskie w Nowakach, które odbyło się w miniony wtorek, miało na celu wysondować nastroje jeśli chodzi o wiatraki. Pierwszym krokiem sprzeciwu mieszkańców była jednak petycja złożona do gminy, pod którą podpisało się ok. 300 osób – nie tylko mieszkańców Nowak, ale także sąsiednich - Biechowa i Słupic.
Część mieszkańców biorących udział w zebraniu twierdziła, że nie została właściwie poinformowana o planach podjęcia uchwały odnośnie przystąpienia do sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego obejmującego obręb Biechowa, Nowak i Słupic, która otwiera procedurę o ewentualnym umiejscowieniu wiatraków. Taka uchwała została podjęta przez Radę Gminy Pakosławice 27 grudnia ubiegłego roku. – Do lutego mogliśmy składać wnioski do tego dokumentu. W naszej ocenie nie zostaliśmy właściwie poinformowani – mamy sołtysów, radnych, tablice ogłoszeń, zebranie wiejskie… W naszej ocenie zabrano nam możliwość składania wniosków do pierwszego etapu procedury. Radni na wspomnianej sesji nie zgłosili żadnej uwagi i żadnego pytania. Gdybyśmy o tym wiedzieli to w grudniu te pytania byłyby przygotowane przez nas. Drugim etapem jest składanie uwag do wyłożonego planu. W związku z tym napisaliśmy petycję do Urzędu Gminy w Pakosławicach. Pytanie do mieszkańców było proste – czy jesteś za wiatrakami, czy nie? Przeciw wiatrakom podpisało się ok. 120 osób na uprawnionych do głosowania 215. W związku z tym stwierdziliśmy, że warto działać, że nie chcemy wiatraków – mówiono.
Przeciwnicy wiatraków przesłali także skargę do wojewody opolskiego. Pismo zostało wystosowane niedawno, a więc na odpowiedź trzeba będzie jeszcze poczekać. – Zdajemy sobie sprawę, że dużo mozolnej pracy przed nami pod tym względem, ale nie dopuścimy do budowy wiatraków w naszym sąsiedztwie – padało.
Obecny na zebraniu wójt gminy Pakosławice Adam Raczyński zaprzeczył opinii, że mieszkańcy byli niewłaściwie poinformowani. Jego zdaniem cały proces legislacyjny został zachowany i właściwie przeprowadzony. – Macie państwo prawo wyrazić sprzeciw. Byłem na zebraniu w Biechowie i powiedziałem wprost i krótko – to, że została podjęta uchwała o przystąpieniu do zmiany planu, umożliwia takie właśnie spotkania. Bez tego trudno byłoby rozmawiać, gdzie miałyby zostać ulokowane turbiny, jak one miałyby wyglądać, jakie korzyści mogą płynąć z tej strony dla wsi. Takie spotkania będą się odbywały w kolejnych miejscowościach – zadeklarował wójt.
Adam Raczyński dodał także, odsyłając uczestników zebrania do nagrań archiwalnych z sesji, na których padły deklaracje, że jeżeli nie będzie zgody mieszkańców na lokalizację farm wiatrowych to takie nie powstaną. - Tutaj także państwa zapewniam, że jeśli nie będzie wyrażonej waszej zgody takich inwestycji nie będzie - stwierdził.
Głos zabrał także obecny na zebraniu wójt gminy Kamiennik Kazimierz Cebrat z racji tego, że mieszkańcy wsi gminy Pakosławice zwrócili się do niego z pytaniami dotyczącymi planów usytuowania wiatraków w Karłowicach, czyli po sąsiedzku. – Ja mam dzisiaj 15 wiatraków w Lipnikach i przy ich stawianiu nie miałem sprzeciwów – mówił wójt Cebrat. - Ta sama firma wystąpiła do nas z propozycją, że chce postawić jeden wiatrak w Karłowicach – stwierdził, a z jego wypowiedzi można było jasno wywnioskować, że jest wielkim orędownikiem „zielonej energii”. - Tu nie chodzi o mnie, ale o nasze dzieci, o przyszłość energetyczną – stwierdził, dając do zrozumienia, że takie właśnie sprzeciwy powodują, że mamy drogi prąd w Polsce.
- No właśnie, nam też chodzi o przyszłość naszych dzieci – padło z sali, ale z ust przeciwników wiatraków.
Podczas burzliwej dyskusji mówiono także, że turbiny, które EWENTUALNIE miałyby zostać ulokowane w pobliżu Nowak i Biechowa miałyby mieć wysokość do 250 metrów i mogłyby stanąć nie bliżej niż 800 metrów od zabudowań. Podnoszono także problem spadku cen nieruchomości usytuowanych w pobliżu wiatraków, ich wpływu na przyrodę i spadku atrakcyjności turystycznej okolic.
Zwieńczeniem zebrania wiejskiego było głosowanie mieszkańców. Większość opowiedziała się przeciwko lokalizacji wiatraków w pobliżu miejscowości.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie przeciwko farmom fotowoltaicznym protestowali m.in. mieszkańcy gminy Otmuchów i Czarnolasu w gminie Skoroszyce.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
No faktycznie ty masz łeb jak sklep , energia z wiatraków jest najtańsza . Dobrze mówisz tylko zęby ci się źle układają.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ci z dużych miast krzyczą trzeba nam zielonej energii, tylko nie oni mieszkają koło tych wiatraków, to nie ich zdrowie jest zagrożone to nie ich nieruchomości tracą na wartości i ogólne życie w krajobrazie psychozy migających świateł
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ważne że ty trxepiesz kapucyna tolko bananie.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Dejcie im tam troche piniendzy i po worku cebuli, to jem zara troska o przyszłość dzieci przeńdzie! :)))
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.