
Powiat nyski zmagał się z podtopieniami wywołanymi intensywnymi opadami deszczu związanymi z przechodzącym przez Polskę niżem genueńskim. Straż pożarna interweniowała w niedzielę blisko 80 razy.
- Większość zdarzeń dotyczy zalanych ulic, posesji oraz piwnic. Działania prowadzone są zarówno przez strażaków Państwowej Straży Pożarnej jak również Ochotniczej Straży Pożarnej. Zdarzenia występują na terenie całego powiatu nyskiego. Wszystkie służby są w stałej gotowości – informował w niedzielę wieczorem Dariusz Pryga, oficer prasowy PSP w Nysie.
Pierwsze informacje o podtopieniach przyszły z Jarnołtowa w gminie Otmuchów. Tam woda spływająca z pól nie zmieściła się w rowach i wylała się na drogę, która zamieniła się w rwący potok. Następnie doszło do zalania drogi pomiędzy Łąką a Kałkowem, gdzie rzeka Widna przerwała wał i rozlała się na okoliczne pola. Z niepokojem na rosnący poziom rzeki patrzyli mieszkańcy Morowa, dla których każdy deszcz kojarzy się z powodzią. Podobnie było w Białej Nyskiej, której mieszkańcy gromadzili się w miejscu zerwanego mostu do Siestrzechowic.
W Głuchołazach intensywne opady doprowadziły do podtopień m.in. na ulicy Sikorskiego. Około godziny 13.00 policja zamknęła przejazd przez most tymczasowy na rzece Biała Głuchołaska. Miało to związek z zalaniem prowadzącej do niej ulicy, a nie z ilością wody w rzece. W mieście od 1,5 roku trwa remont krajówki, w ramach którego przebudowywana jest m.in. kanalizacja deszczowa. To było powodem podtopienia ulicy. Przed godziną 16.00 ruch na moście został przywrócony, choć służby ostrzegały o możliwości ponownego zamknięcia w przypadku dalszych podtopień.
Władze miasta informowały, że poziom wody w Białej Głuchołaskiej, choć podwyższony, nie przekraczał stanów alarmowych, a sytuacja ulegała poprawie dzięki ustabilizowaniu się warunków po stronie czeskiej. - Zagrożeniem nie jest rzeka, tylko woda spływająca z pól, która może powodować podtopienia posesji – mówił burmistrz Paweł Szymkowicz po posiedzeniu gminnego zespołu zarządzania kryzysowego. W miejscowości Konradów spływająca woda podmyła drogę, która została zamknięta.
Podtopienia występowały też na terenie innych gmin powiatu nyskiego. Wszędzie powodem była woda opadowa, której nie była w stanie odprowadzić kanalizacja.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Prawisz idiotyzmy. Gdyby głosowali na rycerstwo przeciwpołożne mieliby tak samo. Nie takie głosowania w tym kraju już wykonywano i od zawsze jest tutaj chujnia, grzybnia i tektura.
Prawdę powiadasz. Kto wybiera debili-debile? Kierwa zwany wódą bardzo dużo zrobił. Chwała po za wspaniałą pomoc. Zawsze i wszędzie, platforma jebana będzie!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.