Reklama

Straciłem zaufanie do policji!

Nowiny Nyskie
27/11/2019 16:45

- Mężczyźni podający się za policjantów wulgarnie mnie obrażali, bo nie chciałem otworzyć im drzwi dopóki się nie wylegitymują. Przybyły na moje wezwanie patrol zażądał ode mnie danych, ale sam się nie przedstawił. Czy ci ludzie są ponad prawem?! - pyta oburzony Władysław Niemiec z Nysy.

Otwórz, jesteśmy policjantami!
Sytuacja ta miała miejsce we wtorek 19 listopada ok. godz. 15, w Nysie na jednym z osiedli. - Do bloku, w którym mieszkam usiłowali wejść dwaj mężczyźni. Dzwonili domofonem do mieszkań, ale nikt im nie otwierał. Robiłem coś przy samochodzie i ich obserwowałem. Jeden z nich zapytał, czy tu mieszkam. Powiedział, żebym im otworzył drzwi - opowiada nysanin.
Odmówił, bo - jak mówi - kiedyś już okradziono mieszkanie w ich budynku.
- Otwórz, jesteśmy policjantami! - zażądali ode mnie ci nieznajomi, którzy byli bez mundurów. Poprosiłem, żeby się wylegitymowali, ale odmówili. Powiedziałem, że im nie otworzę drzwi i wtedy usłyszałem: "To spier.....j na drzewo" - opowiada pan Władysław.
Po kolejnej próbie mężczyzn ktoś z mieszkańców odebrał domofon i wpuścił ich do środka. Zbulwersowany ich zachowaniem Władysław Niemiec postanowił, że nie pozwoli się obrażać i wezwał policję.

Mundurowi incognito?
Na miejsce przyjechał dwuosobowy patrol. Policjant wszedł schodami na górę, a Władysław Niemiec rozmawiał z funkcjonariuszką w przedsionku na parterze.
- Policjantka zażądała ode mnie, żebym podał jej swoje dane. Zwróciłem jej uwagę, że ona i jej kolega przed podjęciem interwencji nie przedstawili się, nie wylegitymowali, ani też nie podali numeru służbowego. Powiedziałem, że dopóki ona tego nie zrobi, nie podam jej swojego nazwiska. Policjantka tego nie zrobiła. Wiem, że teraz interwencje policyjne mogą być nagrywane. Ta, jak poinformowała mnie funkcjonariuszka, nie była rejestrowana - opowiada mężczyzna.
Zdenerwowany, pozostawił policjantkę i udał się do mieszkania. Stamtąd zadzwonił do nyskiej komendy policji.
- Telefon odebrała dyżurna oficer. Wysłuchała mnie i powiedziała, żebym... napisał skargę! Nie będę niczego pisał, bo mam bardzo złe doświadczenia z nyską policją. Miałem dwa razy zniszczony samochód i mimo, że wskazałem przypuszczalnych sprawców, to otrzymałem zawiadomienie, że sprawę umorzono "z powodu niewykrycia sprawców".
Wcześniej sprawa się ślimaczyła, chodziłem na policję, interweniowałem. A i tak wszystko było na nic. Jednak, kiedy ja miałem małe wykroczenie, to od razu otrzymałem kilkusetzłotowy mandat! - skarży się nysanin.
Dodaje, że po ostatnim doświadczeniu teraz już zupełnie stracił zaufanie do funkcjonariuszy policji. - Oni powinni służyć społeczeństwu, a nie tylko rozkazywać. Sami nie byli w porządku, bo nie chcieli się wylegitymować, ale żądali ode mnie nazwiska. A mężczyźni (o ile byli policjantami) wulgarnie mnie obrazili! - denerwuje się mężczyzna.

Stanowisko policji
O wyjaśnienie tej sprawy zwróciliśmy się do Powiatowej Komendy Policji w Nysie. Asp. Magdalena Skrętkowicz, rzecznik prasowy nyskiej policji potwierdziła, że 19 listopada około godz. 15.00 nyscy policjanci interweniowali w związku ze zgłoszeniem dot. dwóch mężczyzn podających się za policjantów, którzy chcieli wejść na klatkę schodową.
 - Mężczyźni ci najprawdopodobniej zostali wpuszczeni na klatkę przez inną osobę. Mundurowi sprawdzili klatkę schodową, nie zastając tam żadnych osób - poinformowała rzeczniczka.
Odnosząc się do zarzutu Władysława Niemca dotyczącego oporu nyskiej policjantki przed wylegitymowaniem się na jego żądanie, asp. Magdalena Skrętkowicz napisała:
- Z informacji jakie posiadam, policjanci przystępując do rozmowy ze zgłaszającym przedstawili się z imienia i nazwiska, podając przy tym stopień służbowy. Zgłaszający nie żądał od funkcjonariuszy okazania legitymacji służbowej jak również nagrywania interwencji. Zgodnie z przepisami, umundurowany policjant nie ma obowiązku okazania legitymacji służbowej chyba, że na wyraźną prośbę osoby, wobec której podejmuje czynności.
Mieszkaniec Nysy twierdzi, że było inaczej: przed przystąpieniem do czynności funkcjonariusze policji nie przedstawili się, a kiedy wyraźnie tego zażądał - policjantka odmówiła. Trudno nie dać mu wiary, bo gdyby było inaczej to mężczyzna nie skarżyłby się dyżurnej policji i nie interweniowałby w mediach.

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-11-27 17:39:11

    Typowy pisowiec społeczniak, zamiast pomóc w interwencji mundurowym i opisaniu sytuacji z rzekomymi przebierańcami zaczął od „żądania” przedstawienia się bo to przecież było najważniejsze i po to ich wezwał....szeryf osiedla od pięciu boleści haha

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-11-27 18:30:14

    A ty pewnie jesteś jednym z tych "Policjantów"

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-11-27 18:41:08

    Facet miał podejrzenia co do „przebierańców” zadzwonił po policję, przyjechał radiowóz i dwójka policjantów w mundurach a on zamiast skupić się tym po co dzwonił zaczął się w szeryfa osiedla bawić bo przecież jak to tak? Ma być na baczność i się legitymować!zamiast po prostu ułatwić czynności to on musiał pokazać jaki to ważny „jest”. Żenada.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-11-29 09:21:17

    powtarza się to co już wielokrotnie było na łamach nowin pisane = banda

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do