
Niemysłowice to taka wioseczka, o której istnieniu nikt by nie wiedział, gdyby nie szachy. W marcu urastają do miana mekki szachistów.
Rokrocznie organizuje tu swój wspaniały turniej dla dzieci Zostań Szachowym Mistrzem Jan Siekaniec i za to mu chwała. Gdyby Niemysłowice miały rynek, powinien go zdobić pomnik tego świetnego szachisty i działacza. Pan Jan powinien otrzymać prestiżowy tytuł honorowego obywatela wioski, bo sam jeden zastępuje cały dział public relations dużej firmy. Nie twierdzę, że trzeba zmienić nazwę na Siekanowice, ale jakiś mały, zgrabny obelisk byłby miłym dowodem uznania.
Rokrocznie piękne trofea przywożą z tego turnieju zawodnicy UKS Gekon Nysa. Mateuszowi Rząsie zawaliły już pokój i teraz ma ciasno. Trzeba było nie wygrywać. Za to w młodszych grupach wiekowych dzieci po raz pierwszy przeżywają smak zwycięstw i łakomie łechcą swe ego podziwem kibiców. Szaleją tutaj siostry Nikola i Kornelia Starczyńskie, Michał Podborączyński i Maciej Orzeł.
Maciek to zabawny gość - gracz o niebotycznej wierze we własne umiejętności. Jeszcze nie miał okazji naprawdę zawalczyć, więc wierzy, że zawsze wygra. Wygra z siostrami, wygra z niesiostrami, z panem trenerem, z mistrzem Polski, a nawet z Magnusem Carlsenem. I to w symultanie ze wszystkimi naraz. Niech podjeżdżają taśmociągiem. Najlepsze, że turniej nic a nic nie wpłynął na jego pogląd. Dalej uważa, że każdemu da się wlepić szewskiego. Taka wiara w swoje siły to rzadka cecha. Należy ją pielęgnować. Szachy niebawem same nauczą go realnej oceny umiejętności. Na razie się cieszy każdą partią, nawet wygraną walkowerem. Bo punkt, to punkt. I super. Optymizm to podstawa. A królewska gra coraz częściej rewanżuje się temu młodemu szachiście pięknymi zwycięstwami.
Z każdym kolejnym turniejem cyklu nasze dzieci stawały się silniejsze. Rączka, którą nieśmiało wystawiały po nagrody w pierwszych zawodach, rozcapierzyła się, nabiła mięśniami i obrosła pazernymi szponami. Dzieci poczuły, jak smakuje wygrana i co trzeba robić, by nie dać jej sobie wyrwać. Spodobało im się wygrywanie. Patrząc na rozognione spojrzenia, zdałem sobie sprawę, że szachy wychowują dzieci w ten sam sposób, w jaki lwica wychowuje swe potomstwo - dając mu do rozszarpania ociekający krwią kawał mięcha.
W trzecim turnieju świetnie zagrał Michał Podborączyński. Już wcześniej pojedynczymi ruchami dawał znać, jaki potencjał się w nim kryje, ale trzeba było zapłacić frycowe. Chciał wygrać, nie zważając na ruchy przeciwnika. Tylko swój plan, żadnej obrony. Gdy nauczył się reagować, modyfikować zagrania, rezygnować z fantasmagorii na rzecz realnych planów, przyszły triumfy. Efekt? Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Choć trenuje od niedawna, Kacper Kraska gra już w starszej grupie. Pacyfista, który najchętniej nikomu nie robiłby krzywdy. Ale skoro już musi, skoro go posadzili i kazali grać, to przeciwników niszczy, rozrywa, eksterminuje, tłucze, dręczy, unicestwia i maltretuje. A potem z miną niewiniątka wstaje od stolika i spojrzeniem, które mówi, że to niechcący, przeprasza…
Grupa rocznika 2012-2014
1. Jan Makar - Rodło Opole 44 pkt.
2. Serhij Sokol - Rodło Opole 40 pkt.
3. Michał Podborączyński - Gekon Nysa 35,5 pkt.
4. Jana Slachtova - Sachy Krnov 34,5 pkt.
5. Michał Czelcow - Rodło Opole 32,5 pkt.
6. Maciej Orzeł - Gekon Nysa 24,5 pkt.
7. Nikola Starczyńska - Gekon Nysa 24,5 pkt.
11. Kornelia Starczyńska - Gekon Nysa 20 pkt.
Grupa rocznika 2009-2011
1. Matej Jasso - Sachy Krnov 41,5 pkt.
2. Wiktor Galla - Hetman Wrocław 41 pkt.
3. Mateusz Rząsa - Gekon Nysa 36,5 pkt.
4. Hanna Lisowska - Opole 35 pkt.
5. Antoni Sokołowski - Orlik Brzeg 34 pkt.
6. Wiktor Czarnecki - Rodło Opole 30,5 pkt.
11. Kacper Kraska - Gekon Nysa 20,5 pkt.
Konrad Szcześniak
UKS Gekon Nysa
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie