
Półki nyskich sklepów, tak jak w innych częściach kraju, pustoszeją. Mieszkańcy na potęgę wykupują produkty żywnościowe. Kiedy zapadły decyzje o zamknięciu szkół, odwołaniu imprez sportowych i kulturalnych, pojawiła się też informacja o zamknięciu sklepów.
- Nie zamykamy sklepów. Producenci żywności są gotowi produkować więcej, jeśli będzie taka potrzeba. Apelujemy o racjonalne zachowanie i pomoc osobom starszym – przekonuje minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Nie ma mowy o zamykaniu żadnych placówek handlowych - zapewnia minister.
Pomimo apelu wzbierająca panika powoduje, że w niektórych sklepach jest coraz mniej produktów. Warto zaznaczyć, że nie we wszystkich, jednak masowe wykupowanie produktów może spowodować ich częściowy brak.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sklepowe to są PÓŁKI!!! Ale babol na samym początku tekstu. Czy leci z nami korektor? Pułki to co najwyżej w wojsku, proszę szanownej redakcji.
A co do pustek - wszystkiego może braknąć, byle wóda była.
panika dźwignią handlu
2 oddzail szkloy zbiorczej - pułki - sanosiu oddaj kase zazkole
tak jak pisałem w poprzednim artykule na temat ćwiczeń tak i tutaj piszę,wszystko po to,aby zrobić z ludzi niewolników , najpierw wykupią,później panika,że nie będzie nic jeść i każdy zacznie chorować na inne choroby,nie koronawirusa jakiegoś tylko będą ludzie umierać z głodu,bo dali się ponownie oszukać politykom , rząd od zawsze będzie żerować na naiwności ludzi i tym,że są ogłupiani przez mass media bo im oto chodzi,bo łatwo takich ludzi kontrolować
Jest choroba gorsza od koronawirusa – to ludzka głupota