
Przez telewizje (teraz już wszystkie „zaprzyjaźnione” z rządem) przetacza się fala oburzenia na „kiboli”, którzy pobili się w Bydgoszczy po meczu Lecha z Legią. Oburzony premier Tusk zapowiada wojnę i to taką wojnę, którą na pewno wygra. Lud nadwiślańsko-nadodrzański, który przede wszystkim ceni spokój i nie lubi chuliganów, wesprze na pewno premiera w całej tej szlachetnej akcji, a jakby kto nie wsparł, to zostanie jak nic czarną owcą. I tak kibice z Bydgoszczy stają się znakomitym prezentem dla premiera i Platformy w nadchodzącej kampanii.
Już w dwa dni po zadymach wojewodowie – wielkopolski i mazowiecki – wydali zakaz wpuszczenia publiczności w najbliższych meczach Legi – w Warszawie i Lecha – w Poznaniu. Dlaczego ten zakaz? Na stadionach najbezpieczniejszych w Polsce, w stosunku do klubów, które przecież w Bydgoszczy nie odpowiadały za zabezpieczenie meczu pucharu Polski. Kowal zawinił Cygana powiesili!
No może i kluby Lech i Legia nie zawiniły bezpośrednio, a przynajmniej na pewno nie zawiniły w Bydgoszczy, ale zawinili ich kibice i to znacznie wcześniej. Niespełna miesiąc temu kibice Legii wywiesili ogromny transparent z twarzą Adma Michnika i logo Gazety Wyborczej z napisem na dwa piętra: „Szechter przeproś za ojca i brata”.
Jak wiadomo Adam Michnik nazwisko ma po matce, ojciec – Ozjasz Szechter był od młodości komunistą, w Polsce przedwojennej siedział w więzieniu, potem witał Armię Czerwoną. Po wojnie w komunistycznej Polsce pełnił wiele ważnych ról na froncie propagandowym, aż w 60. latach został dysydentem.
Brat – Stefan Michnik – stalinowski sędzia ma na sumieniu wiele wyroków śmierci na polskich patriotów, przed polską sprawiedliwością ukrywa się od 1969 r. w Szwecji. To ich nazwiska wypisali kibice Legii na ogromnym transparencie.
Z kolei na jednym z meczów – kilka tygodni temu - kibice dwóch klubów: Legii i Lecha wywiesili wspólny transparent wymieniając „osiągnięcia” rządu Tuska w przygotowaniach do Euro 2012: „Stadiony – przepłacone, Autostrady – nie będzie, Dworce – przypudrowane, Lotniska – prowincjonalne, Zawodnicy – słabi, Temat zastępczy – kibice”.
Od kilku lat trwa także wojna kibiców Legii z właścicielem „zaprzyjaźnionej” z rządem telewizji TVN (Tusk Network Vision) – Mariuszem Walterem.
No i jak się tu nie zdenerwować na miejscu premiera? Nie dość że obrażają mu kolegów Michnika i Waltera, to jeszcze czepiają się rządu. Stanowczo kiboli należało poskromić!
Ba, ale gdyby represje spadły na kibiców za wywieszenie transparentu o Michniku, to podniosła by się wrzawa – jakże to w demokracji prześladować politycznych przeciwników?
No na szczęście zdarzyły się te zadymy w Bydgoszczy i teraz już rząd może dać po łapach kibolom. Teraz już społeczeństwo nie będzie po stronie kiboli z niepoprawnymi transparentami, ale po stronie sprawiedliwego i skutecznego premiera. No i jeśli w przyszłości jacyś kibole coś tam jeszcze nasmarują na transparencie, to będzie wiadomo, że to zwykli chuligani.
Wydarzenia w Bydgoszczy spadły premierowi (i jego przyjaciołom z GW i TVN) jak manna z nieba. Tusk to jest po prostu szczęściarz. Jak nie dopalacze, to kibole! Czy to jednak czyste szczęście?
Dwa dni po rozróbach wicepremier MSW – Rapacki, na pytanie czy nie będzie zadym podczas Euro 2012, stanowczo zapewnił, że będzie spokojnie bo „policja monitoruje środowiska, które mogłyby zadymy zorganizować”.
Dlaczego zatem policja „monitorująca” środowiska zadymiarzy nie zapobiegła rozróbom w Bydgoszczy? Dlaczego policja prosiła o wpuszczenie na mecz warszawskiego zadymiarza? I dlaczego nie aresztowała żadnego chuligana?
Moja teza jest taka, że policja sama – przez swoich agentów zorganizowała te zadymy – i dlatego nie interweniowała i nikogo nie zatrzymała. A zadymy zorganizowała bo pozwoliły one rządowi uderzyć w swoich wrogów i jednocześnie wykazać się skutecznością. Czy na taki szczęśliwy splot okoliczności można było czekać z założonymi rękami? Każdy z was przyzna że szczęściu trzeba pomagać!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie