
- Ani Starostwo Nyskie ani Zarząd Dróg Wojewódzkich nie przyznają się do fragmentu drogi, na którym urwaliśmy koło naszego samochodu! Tymczasem my od ponad dwóch miesięcy nie mamy auta, nie możemy zacząć go remontować. Nie możemy też skorzystać z samochodu zastępczego, bo nie wiemy kto i czy w ogóle pokryłby koszty z tym związane! Jesteśmy bezradni w stosunku do urzędów! – denerwują się Anna Juzwa i Mariusz Hoffmann.
Wszystko zaczęło się 22 lutego tego roku. Para podróżowała wtedy z dwójką dzieci – ośmiolatkiem i dwumiesięcznym maluszkiem swoim Alfa Romeo drogą prowadzącą przez Sowin, by następnie skręcić w stronę Przechodu. Jak mówią oboje - jakieś 20 metrów od skrzyżowania samochód wjechał w gigantyczną wyrwę w asfalcie urywając koło. Fatalny stan drogi przedstawia zdjęcie zrobione w tamtym momencie przez panią Annę – Nasz dwumiesięczny syn spał, ale ten potworny wstrząs sprawił, że od razu się obudził. Tak wielkich oczu jeszcze nigdy nie miał! Dobrze, że dzieciom i nam nic się nie stało… - dodają.
Para natychmiast wezwała na miejsce policję. - Policjanci zrobili zdjęcia i poczekali aż laweta zabierze samochód. Zrobili notatkę, pod której treścią się podpisałem – mówi dalej Mariusz Hoffmann.
W tym dniu było potwornie zimno. - Na szczęście tą trasą przejeżdżała znajoma pani Anny, która zabrała ją do Przechodu skąd kobieta mogła drugim samochodem wrócić po zmarznięte i przerażone dzieci. – Pytałem na miejscu policję, co dalej, jaka jest procedura przy tego typu sprawach – kontynuuje pan Mariusz. - Powiedziano mi, że mam to zgłosić do Zarządu Dróg Powiatowych w Nysie, bo to jest ich droga. Zadzwoniłem więc tak jak mi doradzono, a oni kazali mi pobrać z internetu druk zgłoszenia szkody, wypełnić i złożyć wszystkie dokumenty. Dokumentację wykonał także rzeczoznawca – dodaje pan Mariusz.
- Już na drugi dzień po tym jak mieliśmy tę nieprzyjemną drogową przygodę przyjechały jakieś służby powiatowe i ustawiły w tym miejscu słupki, a po kilku dniach przyjechała ekipa, nasypała coś w dziurę i udeptała nogami – dodaje z kolei pani Anna.
Sprawą zajęła się firma ubezpieczeniowa Starostwa Powiatowego w Nysie WIENER TU S.A. Vienna Insurance Group. - Po tygodniu czy też dwóch przedstawiciele powiatu skontaktowali się ze mną z prośbą, czy mógłbym wskazać dokładnie miejsce, w którym to się stało, co też zrobiłem. Co jakiś czas firma ubezpieczeniowa pisała zaś do mnie, żeby dosłać jej kolejne dokumenty, chociaż już je posiadała. Ja z kolei dzwoniłem średnio co dwa tygodnie do ich konsultanta, żeby dowiedzieć się na jakim etapie jest sprawa, bo samochód był i jest nam bardzo potrzebny – mówi pan Mariusz.
Jakież było zdziwienie pana Mariusza i jego partnerki, gdy otrzymali od firmy ubezpieczeniowej pisemną odmowę wypłaty odszkodowania. W uzasadnieniu takiej a nie innej decyzji mogli przeczytać, że miejsce, w którym doszło do uszkodzenia pojazdu należy do Zarządu Dróg Wojewódzkich, a więc to do tego zarządcy drogi należy obowiązek ponoszenia konsekwencji tego typu zdarzeń.
- Nie wiedziałem, co dalej z tym robić. Co z dokumentacją? Ale dowiedziałem się, że starostwo czy ich ubezpieczyciel przesłali ją do Zarządu Dróg Wojewódzkich. Z województwa z kolei przyjechali do Sowina i wiem, że robili pomiary. Mówili przy tym, że to nie oni, a powiat łatają dziury w jezdni i ją odśnieżają – że oni z tą drogą nie mają nic wspólnego – mówi dalej pan Mariusz.
Zaledwie kilka dni temu pan Mariusz otrzymał (!) odmowę wypłaty odszkodowania za uszkodzony pojazd. Uzasadnienie? Bo to nie jest droga wojewódzka. – W piśmie, które otrzymaliśmy widnieje zapis, że bezspornie fragment drogi należy do powiatu, że z pomiarów wynika, że odległość przedstawionych na fotografiach ubytków od rozwidlenia dróg wynosi ok. 14 metrów, a od samego centrum skrzyżowania ok. 20 metrów – cytuje pan Mariusz. - Zaraz zadzwoniłem do ubezpieczalni starostwa i usłyszałem, że mam się odwołać od decyzji województwa. Zadzwoniłem też do ZDW, gdzie powiedziano mi, że takie pismo z ich strony wpłynie do powiatu i mam się wstrzymać.
Para dodaje, że jedynym pozytywem ciągnącej się od ponad dwóch miesięcy sprawy jest to, że nie skorzystali z auta zastępczego, za które – niewykluczone – że sami musieliby zapłacić. – Jesteśmy uziemieni! Stoimy w miejscu, bo urzędnicy nie mogą, albo nie chcą ustalić, kto jest właścicielem drogi. Nie możemy też naprawiać samochodu. Póki co musieliśmy zapłacić za lawetę, a teraz drugi raz zapłacimy, bo musimy zabrać samochód od mechanika, bo tylko przeszkadza. Jesteśmy w dziurze – większej niż ta, na której uszkodziliśmy samochód. Koszt naprawy naszego samochodu oszacowano na ponad 8 tys. zł, ale rozmawiałem z mechanikiem, że może okazać się, że naprawa będzie o wiele droższa – dodaje pan Mariusz.
Najważniejsze pytanie to, CO TERAZ? Pytanie, dotyczące tego czy obie strony – powiatowa i wojewódzka spotkają się np. na wspomnianej drodze biorąc ze sobą mapy i ustalą ostatecznie własność drogi, wystosowaliśmy do obu stron czekając na odpowiedzi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ważne że w każdej wiosce jest nowa świetlica żeby władza miała gdzie za darmo żreć i chlać!!!
POlska w budowie............... co to za ubezpieczenie..? ( w normalnym kraju ubezpieczenie wypłaca odszkodowanie swojemu klientowi I ściąga/ściąga /szuka winnego.......... ) właśnie po to się ubezpieczamy (autocasco) ("Autocasco (AC) jest dobrowolnym ubezpieczeniem komunikacyjnym, które gwarantuje pokrycie kosztów szkody powstałej w wyniku kolizji lub wypadku drogowego, uszkodzenia auta przez osoby trzecie lub nieprzewidziane warunki atmosferyczne, kradzieży pojazdu czy jego pożaru lub wybuchu.")
Drogi w naszym powiacie to śmiech…. Zresztą jak w ponad połowie tego kraju ale nawiasem ten samochód serwisu od lat nie widział
Dokładnie nie wiem jaką prędkość musi mieć auto żeby urwać wahacz może by trzeba było całe auto przetrzepac bo nie jedna usterka w nim jest????
Spokojnie, gorsze jeżdżą i zapraszam na przejażdżkę tą drogą.
Od razu widać że powiatowa poza obrębem skrzyżowania w kierunku na Przechód. Jak powiat zlecił załatanie dziury to była ich, ale jak ma wypłacić odszkodowanie - to nie ich.... kpina
Nie wiem jaki rzeczoznawca im to oglądał ale ubezpieczalnia chyba musi zmienić fachowców.... W takim przypadku pierwsza zostaje uszkodzona opona.A tu felga i opona cała.Coś już dawno musiało w tym aucie nieźle trzeszczeć ( opona ma wyząbkowany bieżnik - czyli usterka w zawieszeniu już musiała być) Szkoda mi gościa który podbił im ten przegląd bo jeszcze się do niego dobiorą. Wydaje się że właściciele na siłę szukają sensacji mimo tego że wiedzieli iż jeżdżą Alfą;)
Nawaliłeś, jak gołąb na parapet .
Polska jest wysypiskiem Europy , wszyscy do nas śmieci zwożą i odpady chemiczne ,porem recykling po polsku czyli podpalenie .Kiedy to się skończy ? Ilu ludzi musi zachorować na raka ,czy umrzeć ? Żeby państwo zaczęło coś z tym robić ,jak długo to jeszcze będzie trwać????
Oczywiście, przecież zarabiają pieniądze!!
Ludzie o czym wy piszecie. Obowiązkiem zarządcy drogi jest dbanie o jej stan. Z tego co napisano w artykule to dziura była i tego nikt nie podważa. Kwestia jest tylko czyja była dziura. A z dalszej części tekstu wynika że ktoś dziurę naprawił czyli się do niej przyznał. A tak na koniec czy to ważne czyja dziura ? Robią z Was wariata a i tak dziura jest własnością skarbu państwa. Nie ważne czy powiatu czy wojewody. Kpina z obywatela to teraz taki standard.
Jak najbardziej powini się dogadać urzędnicy czyja to dziura , lecz jak wynika z tekstu uszkodzenie miało miejsce na skrzyżowaniu, więc prędkość była znikoma. Pękł wahacz przy niskiej prędkości, gdyby to wydarzyło się na autostradzie to dziś były by tu zamieszczone nekrologi. Dziura dziurą, ale stan techniczny tego auta ze zdjec również pozostawia wiele pytań. Pozdrawiam
Ludzie nad czyn wy płaczecie? Czego można się spodziewać po kraju który jest wysypiskiem śmieci w Europie .
Kochani zaczyna się sezon grilowy i mała prośba , dość pierdolenia kto ile wpierdolił kiełbasy , dość obrabiania dupy znajomym na imprezach alkoholowych bo już kurwa można mieć tego dość .
Co ma do rzeczy czy samochód stary czy nowy? Dziury w jezdni nie powinno być i to jest sedno sprawy, a spychologia to hobby naszych urzędników. Może by tak wysłać ich na przeszkolenie na kasę do Biedronki to poszanowali by trochę pracę i obywateli.
Tusk jak Neron podpalający Rzym.
przywiózł starego dziada na lawecie I chce go za darmo wyremontować........
Skąd masz takie informacje?
""""Laweta z Niemiec do Polski - dowóz cały kraj ???? Marzycie o niemieckim aucie, ale zastanawiacie się, jak go sprowadzić do Polski? ???? Nie martwcie się - mamy dla Was idealne rozwiązanie! Nasza firma specjalizuje się w bezpiecznym i sprawnym transporcie samochodów prosto z Niemiec do Polski!"""
Jestem przekonany że gruz spadł z lawety jak się popsuł i chcieli go zwieźć.
Proszę zaczekać ,niejaki Tusk ("Oscar") zakupi elektryki z Niemiec ! "Róbta co chceta "
"battery not included "
Konkrety.
Obietnice KO
OOOOOO ujawnili sie obywatele nie Polski tylko zlajdaczonej lze prawicy homofobia chodowcy lupiezu wyznawcy takich geniuszy jak buda,plaszczak,maciora,obsrajmajtek,kaminski,(cerata)wasik(hydraulik)kowalski(wlazdupa)cale ordo iuris(ruska 4-ta kolumna)i ruskie onuce popierajace i dzialajace z waszym wielkim wodzem putinem.Jestescie bezmozgowce ,umiecie tylko wklejac obrazki .Zobaczcie sobie program u red.Gozdyry w Polsat co mowil wasz wybraniec z waszej opcji BUDA publicznie na caly kraj ,to jestescie WY wyborcy tej opcji szezacy dezinformacje i wiadomosci wyssane z palca WTYDZE SIE ZE MIESZKAM w TAKIM miescie ,dyskutowac mozna ale z ludzmi ktorzy nie obrazaja swojego przeciwnika w dyskusji natomiast zlajdaczona lze prawica uwaza ze ona i tylko ona ma racje,czego przykladem sa niektore osoby piszace na forum NN
Weź przykład z Jana Palacha-rynek idealnie "wybetonowany" będzie czysty popiół.
I tak .
W czasie jazdy koło urwane a błotnik i nadkole całe, proszę sprawdzić jak wyglądają takie elementy podczas awarii w czasie jazdy