Starostwo Powiatowe w Nysie po raz trzeci kupuje solankę do tężni w Głuchołazach. Pięć metrów sześciennych tego roztworu kosztuje około 7 tys. zł.
Zdaniem władz powiatu wszystkiemu winna jest konstrukcja tężni. Zasuwa, która ma chronić solankę przed deszczem jest sterowana ręcznie a nie automatycznie. Z kolei deszczówka dostając się do solanki rozcieńcza ją. Funkcjonowaniem tężni zainteresował się radny powiatowy Paweł Szymkowicz, który w przedmiotowej sprawie złożył interpelację. Z odpowiedzi udzielonej przez starostwo wynika, że dotychczas nie stwierdzono żadnych objawów chorobowych ze strony osób korzystających z tężni w czasie gdy w tężni pojawiły się glony. Ponadto starosta nyski Andrzej Kruczkiewicz poinformował, że solanka od początku funkcjonowania tężni cały czas jest kupowana od tego samego dostawcy. Dziwi fakt, dlaczego w ubiegłym roku tężnia funkcjonowała prawidłowo.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to chyba kasa z pensji J.CH. "TWÓRCY" tężni !!!!