
Budowa zbiornika w Kamieńcu Ząbkowickim ma sprawić, że z Jeziora Nyskiego będzie można spuszczać maksymalnie 600 m3 wody na sekundę. Przewiduje to tzw. „Plan ograniczenia ryzyka powodziowego w zlewni Nysy Kłodzkiej”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ostatni remont rzeki miał zapewnić bezpieczny przepływ na poziomie 1400 m3!
Remont koryta rzeki Nysy Kłodzkiej od Jeziora Nyskiego do Kubic zakończył się w 2016 r. Kosztował 180 mln zł, w ramach których przeprowadzono udrożnienie rzeki, budowę wałów przeciwpowodziowych i ich remont. Jak wtedy zapewniano w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej z Wrocławia, w efekcie remontu zwiększy się przepustowość rzeki poniżej zbiornika z 600 do 1400 metrów sześciennych na sekundę. „To gwarantuje, że nie powtórzy się sytuacja z 1997 roku, kiedy zbyt mała przepustowość spowodowała spiętrzenie wody, a w efekcie doszło do zalania miasta Nysy” - informowano.
Powódź z września 2024 r. pokazała, że coś poszło nie tak. Z oficjalnych komunikatów wynika, że z jeziora wypływało maksymalnie 1000 m3/s! Przy takiej ilości woda ledwo mieściła się w korycie rzeki, miejscami wylewając się z niego, jak np. na ul Jeziornej czy przy Al. Wojska Polskiego. Mało tego, woda płynęła równo z poziomem nyskich mostów! Zwiększenie jej ilości o 40% do 1400 m3/s sprawiłoby, że uległyby one zniszczeniu, a woda jeszcze bardziej rozlałaby się na miasto! Jak to możliwe, że obwałowania rzeki zaprojektowane na 1400 m3/s ledwo zniosły 1000 m3?
Na to pytanie powinna odpowiedzieć prokuratura. Możliwości są dwie – albo inwestycja została źle wykonana, albo Wody Polskie kłamią przekonując, że zrzucały ze zbiornika 1000 m3/s a w rzeczywistości było to 1400 m3/s. Najnowszy pomysł Wód Polskich i związanych z nimi ekspertów obniżenia poziomu zrzutu ze zbiornika Nysa do 600 m3/s wskazuje na to pierwsze rozwiązanie. Koryto Nysy Kłodzkiej na wysokości miasta, pomimo że zostało wyremontowane, nie jest w stanie wytrzymać przepływu na poziomie 1400 m3/s! Jego modernizacja, która zakończyła się w 2016 r. kosztowała blisko 200 mln zł.
Piotr Wojtasik
Remont rzeki obejmował udrożnienie koryta Nysy Kłodzkiej i międzywala poniżej zbiornika; przebudowę trzech jazów, trzech mostów drogowych i kładki dla pieszych na terenie miasta Nysa; budowę i modernizację wałów na długości ok. 4 km; udrożnienie koryta i międzywala na długości ok. 9,5 km. Dzięki temu z jeziora mogłoby wypływać nawet 1400 metrów sześciennych wody na sekundę!
Rozpoczęcie modernizacji koryta Nysy Kłodzkiej. Łopatę trzyma ówczesny wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zwolnić caly zarządu Wody Polskie kłamią i będą klamac chca tylko bronic Wroclaw wstyd
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
"Łopatę trzyma ówczesny wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski" - - I JESZCZE TAKIEMU CH. PSIEMU TĄ ŁOPATĘ WCZEŚNIEJ WYPOLEROWANO, ŻEBY SOBIE BIEDACTWO RĄCZEK NIE OTARŁ!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ciesz się że Ty odpowiadasz przed kimś innym Żałosne
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Siema,sema uśmiechnięci - naród dalej mordę wydziera przed TVN z tanim piwem z Biedry.
Ale po gebach widzę, że tam też ten ekspert Konopka stoi to może jego spytajcie albo od razu do pierdla on i tak nic nie robi i kasę bierze to bez znaczenia gdzie będzie siedział.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.