Wielkie plany nyskiego Zakładu Aktywności Zawodowej 

W Wierzbięcicach może powstać duże centrum pomocy dla niepełnosprawnych, którzy w jednym miejscu będą mieszkać i pracować. Ma się znajdować na terenie po byłej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Szacowany koszt inwestycji, którą zamierza zrealizować nyski ZAZ, to ok. 5 mln zł. 

ZAZ to przedsiębiorstwo społeczne non profit, zatrudniające ok. 100 dorosłych niepełnosprawnych. Jego siedziba mieści się przy ul. Grodkowskiej. Zajmuje się produkcją wielu rzeczy od rękodzieła po stolarstwo. ZAZ chce się rozwijać, o czym w ubiegłym roku na naszych łamał mówił dyrektor jednostki Aleksander Bugla. - Chodzi o to, żeby niepełnosprawni stawali się coraz bardziej samodzielni. Do tego konieczna jest budowa mieszkań wspomaganych i miejsc pracy, dostosowanych do ich potrzeb – mówi nam Aleksander Bugla, który ma plan jak to zrobić, i miejsce gdzie mogłoby powstać. 

Rozległy teren, znajduje się na końcu Wierzbięcic przy wyjeździe na Lipową. Stoją na nim budynki, w których kiedyś hodowano krowy i świnie. Od lat stoją puste, ale nie są zdewastowane. W jednej z obór składowane jest już od 2 lat drewno, które ma być surowcem do przyszłej produkcji drzewnej. - Chcemy tu wybudować centrum, w którym niepełnosprawni będą mieszkać i pracować. Będzie tu m.in. tartak, do którego już zamówiliśmy maszyny, a także planujemy ogrodnictwo, bo jedną z obór przerobimy na szklarnię. Wybudujemy też mieszkania wspomagane, w których będą mieszkać nasi pracownicy – mówi Aleksander Bugla. Mieszkania te będą miały w wspólne zaplecze dla pielęgniarki, opiekunki, kuchni i pralni. - Mamy koncepcję budowy tego centrum, rozmawiamy z właścicielem o kupnie terenu, a pieniądze na realizację inwestycji znajdziemy sami ze środków zewnętrznych – zdradza „Nowinom Nyskim” Aleksander Bugla. 

Połączenie pracy w ZAZ z mieszkaniami wspomaganymi to innowacyjny system opieki nad niepełnosprawnymi. - Dzisiaj niepełnosprawni trafiają do Domów Pomocy Społecznej, gdzie wszystko jest wspólne, a oni skazani są na jeden pokój. Nasz pomysł to jak najwięcej samodzielności, która oczywiście zależna jest od stopnia niepełnosprawności. Byłoby to odejście od modelu, gdzie niepełnosprawnych wyręcza się we wszystkim, na rzecz pomagania tylko wtedy, kiedy nie dają sobie rady. Pracując u nas udowadniają, że potrafią sobie radzić z wieloma przeciwnościami – podkreśla dyrektor ZAZ.
Aleksander Bugla przekonuje, że dla niepełnosprawnych nie potrzeba budować kolejnych DPS–ów, tylko wybudować mieszkania wspomagane i dać im pracę. - Dzięki nim zwolnią się miejsca w DPS, które są teraz przepełnione. Będzie też taniej, bo koszty utrzymania mieszkań są mniejsze, a w ich utrzymaniu partycypowaliby sami niepełnosprawni, którzy pracują - przekonuje. 
Nyski ZAZ ma w tym olbrzymie doświadczenie, a swoje plany realizuje bez pomocy ze strony gminy czy powiatu. Cały czas szuka kontrahentów – przedsiębiorców, z którymi chętnie nawiąże współpracę. Możliwości ZAZ będą prezentowane podczas koncertu noworocznego, organizowanego 9 lutego przez Ruch Rozwoju Regionu w Nyskim Domu Kultury.#