
W Nysie trwa wojna kibiców na murach, w wyniku której niszczone są elewacje budynków. Straty wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni i prywatnych właścicieli to kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Trwająca w Nysie wojna między kibolami Odry Opole i Śląska Wrocław to zwykły wandalizm. Na każdym kroku można spotkać napisy związane z jednym lub z drugim klubem. Mało tego, jedni i drudzy nawzajem się zamalowują, co tylko potęguje efekty zniszczenia. Do tego nie brakuje wulgaryzmów.
Na osiedlu „Nysa Południe” widać to niemal na każdym kroku, gdzie ściany różnych budynków zostały upstrzone niewybrednymi napisami. Jakkolwiek całe miasto też jest upstrzone napisami, związanymi z jednym lub drugim klubem sportowym. Za akty wandalizmu grożą wysokie kary, tylko czy uda się ująć sprawców? - Zgłaszamy te akty wandalizmu na policję, ale sprawców nie udaje się ustalić - mówi nam jeden z administratorów nyskich wspólnot mieszkaniowych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kiedy kibole wyburza mur na ul. Slowianskiej, strasznie szpeci.
A kiedy władze Nysy zrobią obiecany w wyborach przejazd z ul. Slowianskiej przez byle FSD. Obiecanki cacanki i tak do przyszłych wyborów.
Likwidacja przez podział "województwa" opolskiego staje się wielce prawdopodobna. Jestem za.
Donald przywróci praworządność ! ! ! "Róbta co chceta "
Do akcji musi wkroczyć niejaki pułkownik mazgaj.
To w Nysie nie funkcjonuje policja i straż miejska?