
W związku z panująca epidemią koronawirusa większość przedsiębiorstw usługowych postanowiło zawiesić działalność. Przypomnijmy, że nie wydano żadnej rządowej decyzji związanej z nakazem zamknięcia salonów kosmetycznych czy fryzjerskich. Jednym z nielicznych otwartych punktów usługowych jest Salon Fryzjerski Paweł Jaglarz w Paczkowie. Salon pracuje pod ścisłym reżimem sanitarnym oraz ograniczeniem klientów przebywających jednocześnie w salonie.
W związku z epidemią koronawirusa właściciel salonu Paweł Jaglarz musiał podjąć decyzję czy dalej prowadzić działalność. Po rozmowie z zatrudnionymi pracownikami, postanowili kontynuować pracę. Pracownicy mieli oczywiście wybór czy chcą nadal pracować, czy też nie. Podjętą decyzję argumentują zachowaniem wszelkich środków ostrożności wobec obecnej sytuacji związanej z koronawirusem oraz podporządkowaniem się zaleceniom Głównego Inspektora Sanitarnego.
- Ograniczyliśmy bardzo mocno ilość osób, która przebywa w salonie. Co godzinę wchodzi tylko jedna osoba. Wprowadziliśmy także obowiązkowo dezynfekcję rąk oraz mierzenie temperatury. Przed rozpoczęciem usługi robimy także podstawowy wywiad. Pytamy między innymi o zagraniczne podróżne oraz kontakt z osobami, które przebywały za granicą. Dla naszej branży nie została ogłoszona kwarantanna a poproszono nas jedynie o wprowadzenie środków bezpieczeństwa. Zachowujemy zdrowy rozsądek mając na uwadze zdrowie oraz bezpieczeństwo zarówno naszych klientów jak i nas samych – przekonuje Paweł Jaglarz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ja strzygę się sam na "pałę". Maszynka za 50 złotych i najmodniejsza fryzura w 5 minut.
Ale o tym czy to jest zdrowy rozsądek zadecyduje to czy ktoś się zarazi czy nie. Będzie dobrze jak będzie dobrze.