Reklama

Zaginiony Francuz koczuje w Nysie

Nowiny Nyskie
01/06/2022 10:55

Pod jednym ze sklepów w Nysie od ponad miesiąca koczuje tajemniczy mężczyzna. W dzień siedzi na swoich walizkach, noc spędza śpiąc na chodniku. Jak się udało nam ustalić, zaginął dwa lata temu we Francji i choruje na schizofrenię. Nikt jednak nie chce mu pomóc w powrocie do domu. Nawet rodzina, do której dotarliśmy. Obojętna jest ambasada Francji, a także polskie służby, które nie widzą problemu. Pewnie gdyby była zima pozwolono by mu zamarznąć.

Tajemnicza postać
Do długowłosego mężczyzny, siedzącego przy ul. Celnej udaliśmy się w maju. Bezdomny jest nieufny, ale zgadza się na rozmowę. Pytamy po angielsku, jak ma na imię, co tu robi i jak się dostał do Nysy.  Cteins - tak się nam przedstawił, ma 29 lat i pochodzi z Wielkiej Brytanii. W naszym mieście czeka na kolegów z wojska, którzy go stąd zabiorą do jego jednostki. Słowa Cteinsa nie brzmią czysto po angielsku i słychać w nich francuskie naleciałości. Mężczyzna nie chce żadnej pomocy. Jedzenie w sklepie, pod którym siedzi, kupują mu przechodnie. Jest też zaopatrywany w kawę i pączki z pobliskiej cukierni. Jego zachowanie nie daje nam jednak spokoju i rozpoczynamy sprawdzanie, czy nie jest osobą zaginioną. To jednak jak szukanie igły w stogu siana. Cudem znajdujemy profil Cteinsa w portalu społecznościowym. Następnie jak po nitce do kłębka, docieramy do znajomych i rodziny mężczyzny. Okazuje się, że tak naprawdę ma na imię Mallaury (z uwagi na dobro mężczyzny nie podajemy nazwiska) i pochodzi z Treppes, miejscowości pod Paryżem. Zaginął we Francji w maju 2020 r. i od tego czasu nie było z nim kontaktu. 

Ciężka nieleczona choroba
Rodzina Mallaury’ego opowiedziała nam jego historię. - Mallaury choruje od dziecka na schizofrenię. Ma zaburzenia zachowania, powinien być pod opieką lekarzy. Wcześniej nawet był w szpitalu psychiatrycznym - poinformowali. Z informacji jakie uzyskaliśmy, 29-latek przeżył w swoim młodzieńczym życiu ogromną tragedię. Gdy był małym dzieckiem zginęła jego mama, a kilka lat później brat. Ojciec mężczyzny nie utrzymywał z nim kontaktu. Od tamtej pory leczył się na schizofrenię, a dzięki systematycznemu braniu leków, wiódł normalne życie.

Ucieczka
Swoje piętno na nim odcisnęła epidemia covid-19, która przyczyniła się do ogólnej izolacji mieszkańców całego świata. Mężczyzna na co dzień chodził do pracy, wynajmował pokój w Paryżu i miał wielu przyjaciół. Prawdopodobnie przez zamknięcie w domach oraz pracę online przestał brać tabletki. Pewnego dnia pozostawił wszystko w swoim wynajmowanym pokoju i wyszedł. Poszukiwania Mallaury’ego, które rozpoczęli jego przyjaciele, odbywały się jedynie za pomocą mediów społecznościowych i okazały się bezskuteczne. W maju 2020 roku jedna z przyjaciółek prosiła go o kontakt w poście, który opublikowała na swoim profilu na Facebooku, nie mogła uwierzyć, że wyszedł bez słowa tłumacząc m.in. że „to nie w jego stylu”.

Niemcy
Prawdopodobnie jednym z początkowych etapów ucieczki mężczyzny było miasto Monachium w Niemczech. Później dostał się do Stuttgartu. Udało nam się odnaleźć jego znajomą, która się tam nim opiekowała. Kobieta poinformowała nas, że Mallaury mieszkał tam przez kilka miesięcy. Prawdopodobnie z Niemiec pochodzi jego zmyślone imię „Cteins”. Kobieta powiedziała też, że jeszcze wtedy miał on telefon komórkowy, dzięki któremu kontaktował się z nią, jeśli był głodny. Kobieta nigdy nie odmówiła mu pomocy. Niejednokrotnie proponowała mu, aby odwiedził ją w domu, wykąpał się itp. Po koniec kwietnia br. 29-latek skontaktował się jak co dzień z kobietą, prosząc ją o jedzenie, jednak gdy przyszła na miejsce, jego już nie było. Z informacji jakie uzyskaliśmy, Mallaury w Nysie jest od początku maja. Nie wiadomo jednak w jaki sposób dotarł do naszego miasta.

Druga strona medalu
29-latek choruje na schizofrenię, która jest zaburzeniem psychicznym związanym z błędnym postrzeganiem rzeczywistości. Mallaury przedstawia się innym imieniem oraz nazwiskiem i twierdzi, że pochodzi z Wielkiej Brytanii. Skutkiem 2-letniej przerwy w braniu leków są omamy. Mężczyzna z dużym zafascynowaniem opowiedział nam, że jest żołnierzem francuskiej armii i czeka w Nysie na samolot powrotny do domu. Co jest jednak nieprawdą. Z tego powodu w dzień zamieszkuje pod jednym ze sklepów spożywczych w centrum, a nocą śpi w jego pobliżu, aby nie zmienić swojego położenia w oczekiwaniu na swoich zmyślonych towarzyszy. 

Brak pomocy
W sprawie Mallaury’ego skontaktowaliśmy się z najpierw z jego rodziną, która odmówiła przyjazdu po mężczyznę do Polski. Dodatkowo skontaktowaliśmy się z policją, fundacjami zajmującymi się osobami zaginionymi, a także ambasadą Francji. To tam poinformowano nas, że mogą się nim zająć jedynie, gdyby przebywał w szpitalu. Przybyły do niego Zespół Ratownictwa Medycznego odmówił zabrania go na leczenie. Uznano bowiem, że nie ma bezpośredniego zagrożenia życia. Sam Malluary również odmawia pomocy. Nikomu nie przeszkadza, że człowiek mieszka na ulicy, jakby było to coś zupełnie normalnego. W tym przypadku nie jest, bo to wynik jego choroby. 

Do sprawy powrócimy.

Autor: Joanna Kania


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    liiiii - niezalogowany 2022-06-01 15:28:36

    I czy rzeczywiscie nie mozna mu pomóc? Dlaczego nasze spoleczenstwo jest takie ograniczone? Slużby,ktore powinny pomoc takiemu czlowiekowi odmawiaja mu podstawowej pomocy? Jak chory to pozwolic mu zostac na ulicy i czekac az mu sie cos stanie, albo w tragicznym momencie moze komus zrobic krzywde? Na co czekamy? Zamiast zajmowac sie palmami i betonowaniem Nysy zajmijcie sie troche ludzmi zyjacymi na ulicach?A mamy tylu wyksztalconych ludzi, wolontariuszy , fachowcow w dziedzinie pomocy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Gość - niezalogowany 2022-06-02 11:20:14

    Ma "złe" obywatelstwo. Jakby był niebiesko-żółty to miał by wszystko.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Roman - niezalogowany 2022-06-01 20:57:21

    Ile innych bezdomnych chodzi po ulicach Nysy. A , oni są Polakami,to pomoc im się nie należy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bruce Lee - niezalogowany 2022-06-02 21:15:03

    Co wy tu gadacie, byliście kiedyś w Paryżu. Nawet Wam się nie śniło co może Was spotkać?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do