
Rozpaczliwa prośba o pomoc trafiła do władz i radnych Głuchołaz. Jej autorem jest rodzina Siwców, którzy z powodu przebudowy drogi krajowej, stracą dach nad głową. Kamienica, w której mieszkają, zniknie z powierzchni ziemi.
„Ani my, ani ktokolwiek inny nie zasłużył na to, żeby przeżywać taki horror jak my obecnie przeżywamy. Wiele przelanych łez, nieprzespanych nocy i ta ciągła niepewność co z nami będzie. Ten list to krzyk rozpaczy. Nie z naszej winy tracimy mieszkanie, nie mamy pieniędzy, żeby kupić sobie nowe” - piszą mieszkańcy.
Odszkodowanie nie wystarczy
Tłumaczą, że pieniądze z odszkodowania pójdą na spłatę kredytu, a oni pozostaną z niczym. - Zostaliśmy pozostawieni sami sobie – podkreślają. Zdradzają, że bank nie zgodził się na ugodę, „ponieważ jak to określił, umowa jest wiążąca”. - Pan wojewoda podpisał zgodę na inwestycję nie pozostawiając nam żadnej alternatywy, co z nami będzie po stracie mieszkania – zdradza Agata Siwiec. Dlatego jej rodzina zwróciła się z prośbą o pomoc do władz miasta w uzyskaniu mieszkania.
Gmina nie pomoże
Niestety ich wnioski spotkały się z odmową, bo jak piszą: „pan burmistrz i jego zastępca powtarzają, że miasto nie jest stroną w tej sprawie”. Przekonują, że to nie do końca jest tak, bo inwestycja będzie wykonana na terenie miasta, gdzie macie władzę i składaliście przysięgę, że „będziecie służyć swoim mieszkańcom” – wytyka rodzina Siwców. Podkreślają przy tym, że w budynku, który ma zostać zburzony pozostali tylko oni, bo inni się wyprowadzili. Dodają, że gdyby było ich stać na zakup mieszkania, to nie prosiliby o pomoc. Niestety sytuacja wygląda tak, że mieszkańcy Głuchołaz nie mają się gdzie się podziać. Warto w tym miejscu dodać, że chodzi o ludzi, którzy mają ogromny wkład w wychowanie młodych mieszkańców gminy. Pan Andrzej to były komendant hufca ZHP w Głuchołazach, a jego żona to wieloletnia nauczycielka w jednej z głuchołaskich szkół. - Wszędzie słyszymy argumenty, że takie jest prawo, które nie przewiduje takiej sytuacji. Myślę jednak, że oprócz prawa jest człowiek i tak należałoby patrzeć na nas – podkreśla pani Agata, która w piśmie wnioskuje o przyznanie mieszkania z zasobów gminnych.
Brak mieszkania, to nie jedyny problem rodziny Siwców. Pan Andrzej od dłuższego czasu choruje, przez co rodzina jest w trudniej sytuacji finansowej. Utrzymują się z jednej pensji, bo mężczyzna niedawno stracił rentę. Mimo to stać ich było na spłatę kredytu na mieszkanie, które będzie wyburzone. Na zakup nowego nie mogą sobie pozwolić.
Nie spełniają warunków
Sprawę poruszono podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Wiceburmistrz Roman Sambor przekonywał, że gmina wnioskowała o budowę obwodnicy miasta, a nie modernizację drogi w centrum. Poinformował też, że państwo Siwiec zwrócili się o przydział mieszkania komunalnego, jednak nie spełniali warunków. - Wniosek nie został zaakceptowany, bo nie spełniał kryteriów przyznawania lokali komunalnych. Problemem są dochody rodziny, które są za wysokie – nie krył. Wiceburmistrz poinformował jednocześnie, że „w urzędzie wojewódzkim trwa aktualizacja wyceny mieszkania państwa Siwców”. Ostatnia miała miejsce rok temu i odbiega od rzeczywistości, bo starcza jedynie na spłatę kredytu, ale nie na zakup nowego mieszkania. Władze gminy twierdzą, że teraz mają związane ręce. - Będziemy mogli im pomóc wtedy, gdy zapadnie decyzja o ich eksmisji. Wówczas będziemy mogli przyznać im mieszkanie i takie znajdziemy – zapowiada wiceburmistrz Głuchołaz. - Taki wyrok otworzy nam furtkę do przyznania im mieszkania. Jeśli mielibyśmy teraz podstawę prawną, to już by otrzymali mieszkanie – przekonuje Roman Sambor, który zaznacza, że ta sprawa powinna być załatwiona na linii państwo polskie i rodzina z Głuchołaz. To właśnie państwowy zarządca dróg jest inwestorem, a wojewoda reprezentujący państwo w terenie wydał decyzję w ich sprawie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wiceburmistrz ma racje- nie mogą nic na razie zrobić. Dopiero w momencie eksmisji. Wiec tu nie ma co zarzucać gminie ze powinna coś teraz zrobić i do nich mieć pretensje bo są całkowicie bezpodstawne…
w w-wie wiedza jak to się robi........ tam "czyścili" dużo kamienic........ i w w-wie i głuchołazach ta sama władza....