Reklama

Jerzy Jałoszyński: Żeglarstwo to moja wielka pasja

Nowiny Nyskie
17/06/2021 08:12

Wywiad z komandorem Klubu Żeglarskiego Nysa - Jerzym Jałoszyńskim.

Krzysztof Centner - Kiedy zaczęła się Pana przygoda z żeglarstwem?
Jerzy Jałoszyński - Było to dawno. Jeszcze w czasach studenckich. Tam zaszczepiłem się bakcylem żeglarskim i tak jest do dnia dzisiejszego. 

- Początki nie były jednak łatwe?
- To prawda. Największą bolączką był brak sprzętu. Postanowiłem więc wybudować we własnym zakresie jacht. Popływałem na nim, popływałem i sprzedałem. Jak się jednak okazało bez żeglarstwa nie mogłem żyć. Więc wybudowałem kolejny jacht i ponownie zaczęłem pływać. Takie to były moje początki jako żeglarza. 

- Z tego co wiem to nie tylko Pan pokochał żeglarstwo, ale także cała Pana rodzina związana jest z żeglarstwem?
- To prawda. Mój syn był regatowcem i nawet sięgnął po tytuł mistrza okręgu. Teraz wyczynowo startują dwie moje wnuczki Karolina i Patrycja. A więc żeglarstwo jest nam bardzo bliskie.

- Wróćmy więc do teraźniejszości. Pana wnuczka Karolina została powołana do kadry narodowej. To powód do dumy nie tylko dla komandora Klubu Żeglarskiego Nysa, ale przede wszystkim dla dziadka?
- Jako komandor klubu to najważniejsze dla mnie jest to, że dzieci z zawodów wracają z zawodów niepoobijani, zdrowi i zadowoleni. Dopiero później patrzę na wyniki. Oczywiście wszyscy jesteśmy w klubie dumni z Karoliny, bowiem bardzo dawno nie było w Nysie kadrowiczów. Nie będę też ukrywał, że odrobinę próżności u dziadka też jest.

- Wróćmy jeszcze do Karoliny. Na tegorocznym Pucharze Nysy dokonała ona niesamowitego wyczynu?
- To prawda Karolina na sześć rozegranych wyścigów, wygrała sześć. To się rzadko zdarza i muszę powiedzieć, że byłem bardzo dumny ze swojej wnuczki.

- Pływa jeszcze druga Pana wnuczka. Czy ma szansę pójść śladami Karoliny?
- Taką mam nadzieję. Patrycja jest dwa lata młodsza od Karoliny. Stara się ją naśladować. Jest zaangażowana i wierzę, że będzie również bardzo dobrą zawodniczką.

- Ile zawodników trenuje w Klubie Żeglarskim w Nysie?
- W klasie Laser mamy siedmiu zawodników i są to zawodnicy, którzy niemal na każdych zawodach plasują się w okolicach medalowego podium. W klasie Optymist tych zawodników jest więcej. Na zawody zabieramy jednak 8-9 zawodników, bowiem na tyle nas stać.

- Czy rodzice zawodników angażują się w działalność klubu?
- Oczywiście. Szczególnie mocno nam pomagają przy logistyce. Klub Żeglarski Nysa to rodzinny klub. Tak było w przyszłości i tak jest teraz.

- Taką ikoną Klubu Żeglarskiego Nysa był bez wątpienia Andrzej Biesiekierski. Jak go Pan wspomina?
- Dobrze, że Pan wspomniał tego człowieka. To był nie tylko jeden z założycieli naszej sekcji, ale i dusza tego klubu. W tych najcięższych dla żeglarstwa czasach, gdy padały tak duże kluby jak Kotwica Szczedrzyk, czy też Opty Otmuchów tylko jego pracowitości i zaangażowaniu możemy zawdzięczać, że funkcjonujemy do dnia dzisiejszego. 

- Z czego utrzymuje się Klub Żeglarski Nysa?
- W głównej mierze z działalności gospodarczej. Dzięki życzliwości Polskich Wód dzierżawimy grunty, organizujemy pole namiotowe i to pomaga nam funkcjonować. Wszystko zgodnie ze statutem naszego klubu. Wynajmujemy łodzie i to pozwala nam na prowadzenie klubu i szkolenie najmłodszych żeglarzy. Mamy też kilku sponsorów, którym chciałbym bardzo podziękować za wsparcie. Wspiera nas też Urząd Miejski w Nysie. To na obecną chwilę wystarcza, chociaż chciałoby się więcej. Takim największym moim marzeniem jest zatrudnienie na pełny etat jednego instruktora. W innych klubach taki instruktor jest na etacie miasta. Gdyby tak u nas było to nie ukrywam, że podnieślibyśmy swój poziom sportowy.

- Zamierzacie wybudować nowy pawilon klubowy?
- W każdym roku staramy się nasz obiekt modernizować. W tej chwili gromadzimy środki na budowę pawilonu klubowego. Nie będzie to duży obiekt - 70 metrów kwadratowych, ale to umożliwi nam prowadzenie zajęć dydaktycznych, bowiem żeglarstwo to nie tylko pływanie.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do