Reklama

Żyje bez prądu i wody

Nowiny Nyskie
30/08/2024 11:25

- Prąd odcięli mi w listopadzie tamtego roku. Od tamtego momentu wieczorem na chwilę zapalę świeczkę i idę spać. A wody w tym domu nigdy nie było. Jeśli nie mam pieniędzy to muszę przegotować deszczówkę, którą zbieram do misek – mówi Wiesław Janczak z Brzezin, wsi w gminie Skoroszyce.

Trudno uwierzyć w warunki, w którym żyje 56-letni mężczyzna. Sam właściciel mówi, że jego dom to rudera, ale prawdziwego szoku można doznać dopiero wchodząc do środka. – Mały korytarz bez podłogi, a dalej izba, która służy mężczyźnie za sypialnię i kuchnię. W kącie stoi piec, na którym przygotowuje on posiłki. Sufit i ściany są po prostu czarne, po bokach stoją meble. Nad łóżkiem mężczyzny wisi sznurek, na którym wiszą ręczniki. Przed wejściem do budynku stoi kilka misek, do których mężczyzna – jak mówi – zbiera deszczówkę. Taka woda nie tylko służy mu do prania ręcznego i mycia, ale czasami – gdy nie ma pieniędzy – również do picia.

- Tutaj mieszkam od 2018 roku – mówi Wiesław Janczak. - Byłem zmuszony się wyprowadzić z poprzedniego domu. Zawołałem wtedy fachowca, żeby ocenił ile by kosztował podstawowy remont, ale on powiedział mi, że tego się nie opłaca remontować – mówi dodając, że do budynku nigdy nie była doprowadzona woda, a prąd został odcięty w listopadzie minionego roku, bo nie płacił rachunków. Jak twierdzi wynosiły one 160 zł, a to nie na jego kieszeń. – Kiedyś mi się nawet tutaj zapaliło, bo doszło do zwarcia instalacji. Ale to było wtedy, kiedy jeszcze miałem prąd - dodaje.

Wiesław Janczak twierdzi, że jego problemy zaczęły się dwa lata temu, kiedy jego samochód nie przeszedł przeglądu technicznego. – Wcześniej przez osiem lat pracowałem w FSD, jako monter samochodowy, bo z zawodu jestem ślusarzem – mówi. – Większość czasu pracowałem jednak na czarno. Kiedy mieszkałem w Prusinowicach byłem zatrudniony w ramach prac interwencyjnych do koszenia rowów, melioracji. Kilka razy byłem też za granicą przy montażu maszyn rolniczych, ale przyszedł kryzys i zakład padł. Potem jeszcze kilka razy byłem na pracy przy ogórkach – wymienia. Na pytanie czy zdaje sobie sprawę, że musi pracować odpowiada twierdząco dodając, jednak, że na przeszkodzie stoi mu brak komunikacji. - W Nysie i w Grodkowie była kiedyś praca, byłem na rozmowie, ale co z tego skoro powiedzieli mi, że nie mogą sobie pozwolić, żeby pracownik przyjeżdżał na godz. 8.00, bo pierwszy autobus ze Skoroszyc jest o godz. 7.00 – stwierdza, deklarując jednak, że chętnie podjąłby zatrudnienie.

Na pytanie jak zamierza przetrwać zimę odpowiada. – Chyba trzeba będzie to sprzedać… Gaz mi się skończył w butli i palę w piecu. Z gminy dostaję 488 zł zapomogi. Jeżdżę rowerem do tańszych sklepów. Ostatnio byłem w Nysie rowerem. Jak w Nysie pracowałem na czarno to przywoziłem wodę z ujęcia przy Akwie. Jak nie mam pieniędzy na wodę to muszę przegotować deszczówkę. W czerwcu przez 12 dni głodowałem, bo nie miałem już pieniędzy. Z tego wszystkiego upadłem, potłukłem się… Dobrze, że teraz są maliny i jeżyny to zawsze człowiek coś urwie...

Nie tylko warunki, w których żyje pan Wiesław mogą budzić zdumienie. Osobnym tematem jest to jak upływają mu kolejne dni. - Wstaję skoro świt, rozpalę w piecu, zagotuję wodę, coś zjem, a potem człowiek się kręci – tu i tam… przejdzie się po podwórku. Na wieczór jeszcze chwilę zaświecę świeczkę i idę spać - mówi.

Kilka razy podczas naszej rozmowy Wiesław Janczak wraca do sprawy pomocy społecznej. Delikatnie ujmując uważa, że nie utrzymuje należytego wsparcia od tej instytucji. – Kiedyś pracownica opieki przyjechała z policjantem, bo zadzwoniłem do nich i może dwa razy przekląłem. Bo jak się jest głodnym to człowiek jest agresywny. Uzbierałem trochę złomu i muszę kupić panel fotowoltaiczny. Mam już przetwornicę napięcia. Taki panel z regulatorem chyba kosztuje ok. 400 zł – dodaje.

Kierownictwo Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Skoroszycach oczywiście zna sytuację Wiesława Janczaka, ale nie może mówić o szczegółach pomocy, którą uzyskuje mężczyzna. – Nigdy nie odwracamy się od osoby, która potrzebuje pomocy – mówi kierownik OPS Urszula Chudobowicz. – Jeśli ktoś długotrwale korzysta z pomocy społecznej zawierany jest kontrakt socjalny, w którym ustalany jest plan pomocy, by doprowadzić do rozwiązania problemu. Jeżeli dana osoba potrzebuje pomocy medycznej wskazujemy jej gdzie się ma udać. Tak samo, jeśli chodzi o współpracę z urzędem pracy. Do każdego podchodzimy indywidualnie. Bardzo często osoby w takiej sytuacji są zbuntowane, nastawione roszczeniowo i często praca nad zmianą podejścia do życia wymaga wiele czasu. Czasami nawet nasi pracownicy muszą docierać do podopiecznych w asyście policji. Bez względu na przeciwności nikogo nie zostawiamy jednak samemu sobie. Bierne rozdawnictwo nie może jednak mieć miejsca, a każdy człowiek, – jeśli nie jest ubezwłasnowolniony – decyduje sam o sobie, a my do niczego nie możemy go zmusić – dodaje kierownik Chudobowicz.
Agnieszka Groń
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    72+ - niezalogowany 2024-08-30 14:45:25

    Pomoc wymagana przynamniej na poziomie minimum przetrwania biologicznego a najlepiej minimum socjalnego. Jeżeli nie jest uzależniony to Państwo ma obowiązek zapewnić mu opiekę i dać możliwość wyrwania się z tej biedy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Generał Dobrodziej - niezalogowany 2024-08-30 18:52:09

    Tak obywatele! Podajcie nierobowi pomocną dłoń! Zaproście go do siebie na obiad, dajcie mu pięć złotych i dołóżcie jeszcze paczkę fajek i ćwiarteczkę.

    • Zgłoś wpis
  • Uuuuuuu :( - niezalogowany 2024-08-30 18:55:13

    Bo on taki bidny chudzina i bez śniadanka...

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    prezes w upadłości - niezalogowany 2024-08-31 11:26:47

    Kiedy ja się dorobię takich fajnych dżinsów i koszulki ....????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jojo - niezalogowany 2024-08-31 17:37:10

    Ale po wódeczkę do Prusinowic do sklepu to ma czas zajechać na rowerze i na to nie szkoda mu pieniędzy... Szach mat

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Donald - niezalogowany 2024-09-01 00:50:39

    Jasne lepiej dać kieszonkowe inżynierom plus darmowe mieszkanko Polak jest od tyrania..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Janusz - niezalogowany 2024-09-04 07:32:03

    No sami katolicy tu się wypowiadają. Facet ewidentnie potrzebuje pomocy, jak nie ma z czego naprawić swego gruchota to jak ma dojeżdżać do pracy. Ludziska, pracujecie przecież gdzieś, zaproponujcie mu podwozke, podzielcie się chlebem, dajcie talerz zupy. Przejeżdżam przez wieś codziennie, kościół w centrum stoi, ludzi też nie mało, a człowiek za płotem z głodu umiera.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Katol - niezalogowany 2024-09-04 20:36:27

    Biedny żul, tyrał całe życie i się dorobił!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do