
Troje mieszkańców naszego miasta zostało zwyzywanych przed pokazem, który odbywał się w hotelu w Dworze Biskupim. - Usłyszałam, że jestem starą k... i mam stąd spier... - mówi blisko 80-letnia nysanka. Drugą z pań o mało co nie zrzucono ze schodów. - To było coś strasznego - mówi Grzegorz, który towarzyszył kobietom i był naocznym świadkiem wydarzeń.
Kusili telewizorem
- Zadzwonili do mnie zapraszając na spotkanie reklamowe nowego sklepu rtv - agd, który ma powstać w Nysie. Obiecywali, że dostaniemy telewizor, warunkiem było jednak, przyjść wraz z małżonkiem. Jestem wdową i kiedy o tym powiedziałam, to usłyszałam, że to nie problem - relacjonuje pani Czesława. Podobną deklarację usłyszała druga z osób, której nie wpuszczono do środka, bo była sama. - Kiedy powiedziałyśmy, że jesteśmy same, to usłyszałyśmy, że nie możemy wejść, bo to spotkanie dla małżeństw. Wtedy zaproponowałam, żeby policzyli nas razem, to powiedzieli "spier..." - nie kryje przerażenia. Na pokazie w Dworze Biskupim pojawił się też pan Grzegorz, młody mieszkaniec Nysy. - Kiedy wchodziłem zapytali, gdzie żona. Powiedziałem, że nie mogła przyjść i jestem sam. Wygonili mnie! Mówię do nich, że informowałem, że mogę przyjść sam i nikt nie robił z tego problemu! Za chwilę usłyszałem, jak do tych pań mówi "wypie... stare k..., bo to jest spotkanie dla małżeństw" - mówi oburzony.
Wy stare k...
- Kiedy zapytałam, po co dzwoniliście do nas i mówiliście, że mogę sama przyjść, to teraz jak się zachowujecie? A on do nas "spier... wy stare k..." - dodaje Czesława. Na wyzwiskach się jednak nie skończyło. Jak relacjonuje pan Grzegorz, pracownik firmy był bardzo agresywny. - Chwycił tą panią za kurtkę i wypchnął ją z sali. Kiedy to zobaczyłem, to pobiegłem w ich stronę, bo bałem się, że chce ją zrzucić ze schodów! Zacząłem wszystko nagrywać, bo bałem się, że zaraz tą panią ze schodów zrzuci - mówi pan Grzegorz.
Firma, której nie ma
Organizatorem pokazu była firma Luna Fortis. Tak przynajmniej przedstawiali ją dzwoniący z zaproszeniami do mieszkańców naszego miasta. Kontaktu do niej trudno jednak szukać gdziekolwiek. Jej przedstawiciele dzwonią z numerów zastrzeżonych.
Firma z podobnych praktyk znana jest już w Polsce. Jak relacjonują w internecie uczestnicy "akcji reklamowych", namawiają do zakupu rzeczy, bazując na lęku uczestników. Wykorzystują też metody manipulacji.
Cały artykuł ukazał się nr. 7/2020 "Nowin Nyskich"
Kup E-WYDANIE
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dziwie się ,że jeszcze ktoś chodzi na takie spotkania.A tyle ostrzega i policja i TVP .
Zastanawia mnie dlaczego ludzie w tym kraju dają się nabierać na takie akcje tyle się o tym mówi w mediach ostatni był reportaż w TVN o firmie z usługami medycznymi i naciąganiem ludzi na kredyty po 10000zł wydaje mi się że po prostu Polacy są naiwni albo chciwi przecież nikt nie da ci telewizora odkurzacza itp za darmo. A dwa że dla takiego hotelu czy spółdzielni liczy się tylko kasa. Przykład taka spółdzielnia KEN zgadza się na organizowanie pokazów w swojej sali wiedząc że to przekręt i pozwala na naciąganie starszych osób które są członkami spółdzielni no ale kasa od organizatora takiego przekrętu jest ważniejsza niż ochrona osób starszych.