A co z oprawcami?

Wzruszająca uroczystość beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki przywodzi na myśl okoliczności jego śmierci przed 26 laty. Stan wojenny wprowadzony przez komunistów pod wodzą Jaruzelskiego, więzienia pełne działaczy związkowych, wsadzonych tam tylko dlatego, że domagali się podstawowych wolności oczywistych dzisiaj dla każdego dziecka: prawa do wolności zrzeszania się, do swobody wypowiedzi, zniesienia cenzury, zaprzestania policyjnych szykan wobec ludzi myślących inaczej niż władza. Za to wszystko kilka tysięcy ludzi znalazło się w więzieniach, setki straciło pracę, milicja brutalnie biła ludzi wychodzących z kościołów w dni narodowych świąt, zaś nad wszystkim unosiło się bezczelne kłamstwo propagandy kierowanej przez naczelnego kłamcę stanu wojennego Jerzego Urbana. 
Przypominam Urbana, jego co-wtorkowe konferencje prasowe i zupełnie niesamowite kłamstwa na temat opozycji, ludzi zamkniętych we więzieniach, bo ten człowiek, który był dla nas wtedy synonimem zła i przewrotności, ma też swój udział w wydarzeniu, które zakończyło się w ostatnią niedzielę beatyfikacją ks. Popiełuszki.  To przecież Urban rozpowszechniał ubeckie informacje na temat księdza Jerzego, to Urban regularnie informował o mszach, które nazywał seansami nienawiści. To wreszcie Urban – sam pamiętam podaną przez niego informację – tuz po porwaniu księdza, podawał, że rzekomo widziano Ks. Popiełuszkę w Warszawie. 
Urban był jednym z głównych uczestników (kto wie czy nie autorów) całej akcji wymierzonej przeciwko niepokornemu księdzu, akcji która zakończyła się bestialskim morderstwem.  Jego propagandowe napaści przygotowywały atmosferę, w której mord stał się możliwy, stwarzały propagandową i psychologiczną osłonę morderców, potem zresztą właśnie na argumenty Urbana ,  przed sądem powoływał się główny herszt morderców – Piotrowski. Urban zawczasu dostarczył wiec mordercom alibi. Moim zdaniem jego rola w mordze na księdzu Jerzym została całkowicie pominięta i umknęła uwagi nawet środowisk patriotycznych.  Tymczasem była to rola ogromna i bynajmniej nie marginalna. Jerzy Urban należał do najbliższych współpracowników Jaruzelskiego i Kiszczaka, dezinformacja która na temat księdza Popiełuszki szerzył oparta była na materiałach Służby Bezpieczeństwa , a jego działalność była częścią planu, który doprowadził do fizycznego wyeliminowania niewygodnego kapelana Solidarności. 
Przypomnijmy w tym miejscu, za co ksiądz Jerzy został „wyeliminowany”? Terror komunistyczny wobec społeczeństwa zawsze opierał się na dwu elementach: przemocy fizycznej i zmasowanym kłamstwie. Zawsze tez uderzał w ludzi, którzy mieli odwagę mówić prawdę i mieli dar skupiania wokół siebie ludzi. Ksiądz Jerzy, w mrocznych czasach stanu wojennego, kiedy tysiące siedziały w więzieniach, a miliony bały się o swój los, mówił o potrzebie odwagi, upominał się o prześladowanych i na każdym kazaniu mówił o potrzebie prawdy. Jak więc system, który zbudowany był na kłamstwie, przemocy i strachu mógł tolerować jego działalność? Jak tylko msze za Ojczyznę i kazania ks. Popiełuszki zaczęły gromadzić ludzi, komuniści zaczęli zmierzać do jego „wyeliminowania”.  Jerzy Urban – jeden z czołowych ideologów stanu wojennego, bliski współpracownik Jaruzelskiego  zbudował do całej tej akcji kampanię oszczerstw wobec niewygodnego kapłana.  Ta kampania oszczerstw umożliwiła wręcz dokonanie zbrodni. Totalitaryzm najpierw bowiem zawsze opluwa swoje ofiary, pozbawia je czci i godności, po to, żeby potem zbrodnia jawiła się jako uzasadnione działanie. 
Rola Urbana jest dodatkowym tropem, pewnym pośrednim dowodem na to, że zlecenie zamordowania księdza zostało wydane z wysokiego szczebla. Moim zdaniem z najwyższego. 
Bezkarność Jaruzelskiego, Kiszczaka, Urban pobierających do dziś wysokie emerytury, niemożność znalezienia winnych, bezradność prokuratury i sądów w tej sprawie, każe zastanowić się czy to na prawdę Wolna Polska?