
Bogdan Nuckowski mieszkający przy ul. Baligrodzkiej w Nysie doczekał się w swoim ogrodzie… bananów. - Sam fakt, że mój bananowiec będzie miał owoce jest rzadkością i to już mnie cieszy – mówi właściciel rośliny
Bananowiec, czyli drzewo, które wydało te owoce od dwóch lat musi zimować w glebie wkopany w ziemię. - Wcześniej przez trzy lata rósł w domu, w doniczce, ale ze względu na gabaryty było to już niemożliwe – opowiada właściciel rośliny.
Żeby nie doszło do przemarznięcia bananowca zimą właściciel otacza go skrzynią, którą wypełnia trocinami, liśćmi i innymi naturalnymi elementami. - Wycinam jednak liście bananowca, bo one i tak by opadły, a gdy zrobi się ciepło wypuszczą nowe – dodaje ogrodnik.
Bananowiec z ul. Baligrodzkiej nie jest specjalnie nawożony jednak wymaga regularnego i intensywnego podlewania – wiaderko wody dziennie. Kiść jest w trakcie „wytwarzania”, ale już widać pierwsze owoce. Oczywiście nie mają one takiej wielkości jak te, które kupujemy w sklepie. - Czytałem na ten temat w internecie i opinie są raczej jednoznaczne – osoby, które doczekały się bananów w naszym kraju twierdziły, że one nie nadają się do jedzenia, ale czas pokaże. Sam fakt, że mój bananowiec będzie miał owoce jest rzadkością i to już mnie cieszy.
Dodajmy, że banany to nie jedyne egzotyczne owoce w ogrodzie pana Bogdana. Doczekał się już cytryn, mandarynek i fig.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.