
W minioną sobotę w nocy, około godziny 3.30 miejski monitoring wykrył trzech mężczyzn, którzy próbowali ukraść pojazd. Jeden z nich stał na tzw. „czatach”, a pozostała dwójka próbowała go uruchomić. Sprawą zajmuje się policja.
Do udaremnionej próby kradzieży doszło na ulicy Żwirki i Wigury w Nysie.
- Jeden z mężczyzn obserwował skrzyżowanie z ul. Prudnicką, a pozostali próbowali uruchomić zaparkowany pojazd, co jak się okazało nie było takie łatwe. Po nieudanej próbie uruchomienia przystąpili do odpalenia popychając go. Jednakże i ta próba okazała się nieudana. Mężczyźni nie uruchomili silnika, a dodatkowo uszkodzili dwa inne auta. Na miejsce przybyła wezwana przez operatorów monitoringu policja, która udaremniła kradzież – informuje nyska straż miejska.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dlaczgo bandziorom zasłania sie twarz?Jak byłem w USA to taki monitoring był pokazywany bez zasłaniainia twarzy.To w Polsce chroni się bandytów?Nie rozumię tego .To nazywa sie tolerancja europejska????????????
To pastuchy a nie złodzieje, gang Olsena.
Od czasu aktywności słynnych braci z Nysy w tym mieście złodzieje samochodów się wykruszyli, zresocjalizowali, przebranżowili. A te patałachy to rzeczywiście pastuchy. Choć nie wiem, czy ukradliby opalikowaną kozę. Bo jak odpiąć łańcuch od szyi?
Policja udaremniła, ale nie złapali nikogo? Wiedząc, gdzie i co? No to trochę słabo.
Czyli jednak monitoring działa? Dlaczego więc nie wyłapuje piratów z Rynku?
Może ten "monitoring" nie nadąża za piratami. Dobrze ,że u nas nie ma monitoringu . I piratów nie widać, ani nie słychać.....