
Podopieczni Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Nysie spotkali się z członkami grupy Fazenda da Esperança (Ranczo Nadziei), wspólnoty walczącej z uzależnieniami, działającej przy klasztorze nyskich franciszkanów.
- Nasi podopieczni podczas spotkania dzielili się swoimi doświadczeniami życiowymi, co stanowiło dla nich element terapii. Również członkowie Fazendy nie kryli tego, co przeżyli i jak chcą się zmienić za pomocą modlitwy. Młodzież otworzyła się, opowiadała o swoim życiu i trudnych przejściach. Były łzy, kiedy opowiadali, że nie chcą już żyć jak przed przyjściem do ośrodka i że chcą zmienić swoje życie. Pobyt w ośrodku daje im możliwość zrozumienia błędów, jakie popełniali – mówi Stanisław Cukier, wychowawca MOW w Nysie.
Dodaje, że to bardzo ważne, że młodzi ludzie mają takie refleksje nad własnym życiem, że pod wpływem doświadczeń innych osób puszczają im mechanizmy obronne i wychodzi z nich piękno ich duszy.
- Ci chłopcy to poranione, skrzywdzone dzieci, które dzięki takim spotkaniom mają szansę spotkać się z dobrem, życzliwością, uwagą... może pierwszy raz w życiu. Nie są do tego przyzwyczajeni, ale tego potrzebują i cieszę się, że mają szansę na to, by otworzyć siebie na inne życie – podkreśla Stanisław Cukier. Spotkanie zorganizowane zostało przez samorząd wychowanków MOW w Nysie oraz ich opiekuna Stanisława Cukra. Było możliwe dzięki proboszczowi parafii nyskich franciszkanów – o. Mateuszowi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie