Reklama

Co działo się z zaginionymi dziećmi?

Nowiny Nyskie
01/02/2024 09:56

Wczoraj, 31 stycznia, w godzinach wieczornych, sieć obiegła informacja o zaginionym rodzeństwie z Nysy. Jak się okazało młode rodzeństwo odnaleziono po kilkunastu godzinach ponad 230 kilometrów od domu!

Zgłoszenie
Jak się okazało, informacja o zaginionych dzieciach, 10-letniej dziewczynce oraz 14-letnim chłopcu, dotarła na policję około godziny 18.00. Rodzina złożyła wtedy oficjalne zawiadomienie informujące o ich zaginięciu. Do poszukiwań zadysponowano policjantów, którzy zarówno szukali ich w terenie, jak i policjantów, którzy prowadzili czynności wewnętrzne. Po chwili, w sieci zaczęły pojawiać się informacje, że dzieci były widziane przez czytelników różnych portali w kilku częściach Nysy, m.in. w kawiarni, która znajduje się na dworcu. Ślad urwał się około godziny 15.45. Dzieci były widziane wtedy na jednym z peronów na dworcu PKP przy ulicy Racławickiej w Nysie. Ich wizerunek zarejestrowały znajdujące się tam kamery.

Wyjazd do Opola
Jak się okazało, pociąg relacji Nysa–Opole Główne miał odjechać planowo o godz. 15.37, jednak z uwagi na kilkuminutowe opóźnienie odjechał trochę później. Klatka z monitoringu, który udostępniła nyska policja, była z godziny 15.45. Monitoring zarejestrował również moment, w którym dzieci wsiadają do pociągu.

Kolejna relacja
Dzieci po dotarciu do Opola wsiadły do pociągu relacji Opole Główne–Wrocław Główny, a następnie Wrocław Główny–Zgorzelec. Zgodnie z informacją o przejazdach pociągów wynika, że pociągi odjeżdżały kolejno w godzinach tj. Opole Główne (odjazd godz. 17.12) – Wrocław Główny (przyjazd 18.03), Wrocław Główny (odjazd 18.23) – Zgorzelec (przyjazd 19.58). Dzieci po wyjściu z pociągu w Zgorzelcu udały się prawdopodobnie w stronę granicy.

Chciały przekroczyć granicę
Jak się okazało 1 lutego około godziny 5.30 policjanci dzięki wykonywanym działaniom odnaleźli dzieci w Zgorzelcu, które prawdopodobnie chciały przekroczyć granicę.

- Funkcjonariusze policji z wydziału poszukiwań z Opola pojechali po dzieci i powinny one wrócić do swojej rodziny około godziny 10.00 – przekazał st. asp. Szymon Peterman, oficer prasowy KPP w Nysie.

Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, dzieci miały ze sobą znaczną ilość gotówki. Nie wiadomo jednak jakie miały plany i do jakiego miejsca się wybierały.

Całe i zdrowe
Na szczęście dzieciom nic się nie stało. Ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W sprawie ucieczki 14-latka i 10-latki, policjanci będą prowadzić czynności wyjaśniające.

 

 

autor jk

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Były Czytelnik - niezalogowany 2024-02-01 11:55:28

    Śmiechu warte jest to że wam zawsze udaje się coś „nie oficjalnie” ustalić a później okazuje się to totalną bzdurą. Zastanówcie sie co wgl piszecie bo tylko szczujecie ludzi na siebie . A większość artykułów które piszecie są nieprawdziwe - mylicie podstawowe rzeczy i mega mylicie np wypadek z kolizją. A szczególnie świadomie wprowadzacie ludzi w błąd po to by zyskać „zasięgi” które i tak już są coraz mniejsze ….

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Czytelnik - niezalogowany 2024-02-01 12:11:59

    Nie pasuje, to nie czytaj. Zmusza Cię ktoś do tego? Poza tym sam nabijasz wyświetlenia ????

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Młody - niezalogowany 2024-02-01 13:58:57

    Nie stać cię na gazetę to możesz poszaleć na komputerze.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marianna - niezalogowany 2024-02-01 14:07:46

    Prawdopodobnie dzieci chciały wybrać wolność. W celu przywrócenia ich na Ojczyzny łono proponuję zapisać je do harcerstwa i na obowiązkowe lekcje religii.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do