
Detektory spalin w nowym podziemnym parkingu przy ulicy Piastowskiej były odłączone od zasilania, więc nie miały możliwości spełnić swojej funkcji. Czy parkujący w nim ludzie byli narażeni na niebezpieczeństwo?
Założyciele internetowej grupy „Projekt Nysa” zauważyli, że w podziemnym parkingu nie działają detektory spalin. Jak do tego doszło? I przez jaki czas ta sytuacja miała miejsce? Dziennikarka naszego tygodnika zapytała o to nyskiego starostę, który wyjaśnił, że wyłączenie czujników spowodowane było pracami konserwacyjnymi windy i w dniu 24 lipca system został zresetowany i ponownie uruchomiony. Mieszkańcy parkujący w podziemiu zwrócili również uwagę, że na parkingu nie ma ani jednego miejsca dla osób niepełnosprawnych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie