
- Można mówić i opowiadać o białaczce, ale nikt kto tego nie przeszedł lub nie miał bliskiego kontaktu z osobami chorymi na nowotwór nie zrozumie ile potrzeba siły do walki i ile bólu trzeba znieść – mówi Dominik Grześko. 20-letnia mieszkanka Otmuchowa kilka dni przed swoimi 18 urodzinami dowiedziała się o swojej chorobie. Do wyzdrowienia potrzebny jest jej lek, na który zbiórka trwa w internecie.
Początki choroby
Walka z chorobą dla młodej kobiety była bardzo długa i męcząca. Wszystko zaczęło się od opuchlizny na szyi. Na początku podejrzewano, że to zwykłe przewianie. Lekarz przepisał dziewczynie lekarstwa i odesłał do domu. Mimo to opuchlizna nie zeszła, a Dominika znowu wróciła do lekarza. Dostała skierowanie na badania, na początku podejrzewano grasiczaka, później chłoniaka, a na końcu okazało się, że jest to białaczka...
- Zanim dowiedziałam się o chorobie, z którą musiałam się zmagać padło wiele innych diagnoz. Przebywałam w Przylądku Nadziei we Wrocławiu i pamiętam moment, w którym usłyszałam słowa "to białaczka". Dopiero kilka dni później okazało się, że jest to ostra białaczka limfoblastyczna. Diagnoza padła w połowie stycznia 2019 roku – mówi Dominika Grześko.
Ciężka walka
Dominika stoczyła ogromną walkę o swoje życie, które odwróciło się do góry nogami. Po usłyszeniu diagnozy, pozostawiła swoje cele i marzenia o byciu fryzjerką. Zaczęła ciężką i wymagająca walkę o swoje życie.
- Od samego początku miałam pod górkę gdyż przez chemię i sterydy, które miałam podawane moje mięśnie bardzo słabły, z dnia na dzień mogłam coraz mniej aż w końcu nie mogłam się nawet obrócić na drugi bok. We wszystkim pomagała mi mama. Było to dla mnie dołujące i przykre. W takim stanie byłam przez 3 długie miesiące, zanik mięśni, wytrącone białko, jak i głęboka polineuropatia, czyli zanik nerwów w mięśniach, nie chciały odpuścić. Razem z moją rehabilitantką robiłyśmy co można, abym w końcu stanęła na nogi i od nowa zaczęła się uczyć chodzić. Niestety, nie było to łatwe i sprawiało mi dużo problemów, ale przez te 3 miesiące udało mi się! Było to zaskoczeniem dla wszystkich, ponieważ z takiego stanu w jakim byłam zazwyczaj wychodzi się nawet przez półtora roku.
Zbierałam do kolekcji wszystko co możliwe, przez to miałam wiele razy modyfikowaną chemię i przedłużane leczenie. Był moment, w którym myśleliśmy, że już raczej nic nas nie zaskoczy wtedy dopadło mnie grzybicze zapalenie płuc razem z płynem, który zbierał mi się po jednej stronie jak i zmiana ropna. Jakiś czas temu zapalenie opłucnej, znowu płyn i znowu pobyt w szpitalu, masa badań, niektóre z nich bardzo bolesne – dodaje Dominika.
Dalsze życie
Dziewczyna skończyła szkołę. W wolnym czasie spędza czas ze swoim chłopakiem i przyjaciółmi. Lubi robić paznokcie, czytać książki oraz gotować. Białaczka została pokonana, teraz pozostało uratować wątrobę, serce oraz płuca. Dominika, aby wrócić do swojego życia sprzed choroby potrzebuje terapii lekiem „Exjade”, który jest nierefundowany. 30 tabletek (na miesiąc) kosztuje aż 6 tysięcy złotych! Terapia tym lekiem ma trwać rok. Dodatkowo Dominika potrzebuje przyjąć zastrzyki z kwasem hialuronowym w kolana, które pomogą jej odzyskać pełną sprawność. Zachęcamy do wsparcia młodej mieszkanki Otmuchowa. Zbiórka pieniędzy dostępna jest na stronie internetowej: www.siepomaga.pl/dominika-grzesko.#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na hulajnogi, gotówkę i inne fanty w loterii szczepionkowej i spisowej to pieniądze są, ale żeby ratować życie już urodzone to brak.