
Podczas pierwszej sesji nowej Rady Miejskiej z urzędem burmistrza pożegnał się Edward Szupryczyński, który za sterami spędził 22 lata. Był pierwszym burmistrzem Głuchołaz wybranym w wyborach bezpośrednich w 2002 roku. Nigdy jednak nie wygrał ich w pierwszej turze, wygrywając dwa razy z Kamilem Bortniczukiem.
Podczas swojego pożegnalnego przemówienia Edward Szupryczyński przypomniał, że został burmistrzem w czasie, kiedy miasto i gmina dźwigały się jeszcze po katastrofalnej powodzi z 1997 r. Musiał też zmierzyć się z problemami, które zastał po poprzedniku. - Trudno nie wspomnieć o decyzjach poprzednich władz i planach budowy aquaparku. Przez 7 lat toczyły się sprawy w sądach, gmina straciła grunty, które dopiero po kilku latach udało się odkupić. Dziś, kiedy patrzymy na piękny park zdrojowy, muszlę, alpinarium i stawek, to nikt nie pamięta tego czasu odzyskiwania terenów i odbudowy – mówił. Przypomniał, że jego rządy rozpoczęły się, kiedy Polska nie była jeszcze w UE. - Nie było środków na taką skalę jak dziś, ale małymi krokami zmieniliśmy naszą gminę na ile było to możliwe. Dla mnie najważniejszą inwestycją było skanalizowanie i wodociągowanie gminy, czyli zadanie ponadczasowe, ale jakże obiecujące na przyszłość – mówił.
Zaznaczył, że za jego czasów powstała hala, orlik, kąpieliska, a także zmodernizowano stadion miejski. Wśród swoich sukcesów wymieniał budowę mieszkań chronionych, nowoczesnych placów zabaw, remonty ulic, a także powstanie złotych ścieżek, czyli górskich tras rowerowych. - Razem z niewielką ilością pracowników w urzędzie pokonaliśmy przeszkody, ale miałem świetną kadrę, bardzo dobrych dyrektorów i kierowników jednostek administracyjnych, prezesów, dyrektorów szkół, którzy dbali o rozwój gminy. - Dziękuję im wszystkim, dziękuję radnym wszystkich 5 kadencji, szczególne podziękowania kieruję do Mariusza Migały, wieloletniego przewodniczącego Rady Miejskiej – mówił Szuprczyński.
Wyliczył, że w ciągu jego rządów w Głuchołazach Rada Miejska podjęła 2446 uchwał, a on wydał 8153 zarządzenia burmistrza.
W swoim przemówieniu odniósł się też do planowanych wyborów kopertowych. - Miałem do wyboru czy udostępnić dane osobowe mieszkańców, czy czekać na komisarza w gminie. Wybrałem drugą opcję i nie żałuję. Po 22 latach pracy podjąłem decyzję, że nie będę kandydował, dlatego spokojnie przekazuję władzę nowemu burmistrzowi – dodał. Radził mu, żeby pamiętał, że w pracy burmistrza najważniejsi są ludzie, którzy zasługują na szacunek i zrozumienie. Zakończył swoje wystąpienie cytatem z piosenki Marka Grechuty, że ważne są dni, których jeszcze nie znamy...
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
pseudo bohater
Śmiech na sali - dlaczego Głuchołazy są tak zaniedbane?
I wystarczy!
A ja uważam inaczej (od poprzedników) skanalizować gminę położoną w terenie górskim to dużo znaczy. Można krytykować i mówić że da się lepiej. Czas pokaże czy się da... Życzę dużo zdrowia i wytrwałości nowemu Burmistrzowi bo jak się ma takich krzykaczy w gminie jak w/w komentatorzy to powodzenia.