
- Tegoroczna akcja była inna niż ubiegłe lata, ponieważ coraz więcej osób potrzebuje pomocy. Z roku na rok ludzie są bardziej ubodzy, schorowani i w różnych sytuacjach dramatycznych. Cieszymy się, że mogliśmy im pomóc - mówiła Katarzyna Kowalska, liderka rejonu nyskiego „Szlachetnej Paczki”. Grudzień stał się magicznym miesiącem dla wielu rodzin z naszego powiatu, jak i z całej Polski. Wszystkie paczki dotarły już do potrzebujących rodzin. W naszym powiecie wolontariusze odwiedzili aż 20 rodzin.
Weekend cudów
Finał „Szlachetnej Paczki” odbył się w dniach 10-13 grudnia w Konradowej. Dzięki uprzejmości mieszkańców sołectwa Konradowa oraz sołtys Teresy Gołdyn zorganizowano tam magazyn paczek - już w piątek pojawiali się pierwsi darczyńcy z paczkami. - Sobota była najbardziej gorącym dniem edycji, ponieważ tego dnia odwiedziliśmy najwięcej rodzin. Niedzielę przeznaczyliśmy na rozwiezienie ostatnich paczek oraz na podsumowanie tegorocznej edycji. Najbardziej zapadła nam w pamięć rodzina z małymi dziećmi, kiedy były wnoszone paczki rodzina nie mogła uwierzyć, że aż tyle paczek jest dla nich. Ze zdumieniem patrzyliśmy na radość z rozpakowywania i oglądania każdej rzeczy, która znajdowała się w paczce. Ostatnim z rozpakowywanych prezentów w tej rodzinie był laptop, dzięki któremu dzieci będą mogły uczyć się zdalnie. Te łzy radości i wzruszenia poruszyły nasze serca – mówiła Katarzyna Kowalska.
Pomoc wolontariuszy
Tegoroczna edycja „Szlachetnej Paczki” udała się dzięki wspaniałym wolontariuszom, którzy z wielką dobrocią angażowali się w pomoc potrzebującym. Wolontariusze z powiatu nyskiego to Anna Borodacz, Bernadetta Kuliś oraz Daria Łopata. – Oprócz wolontariuszek pragnę serdecznie podziękować Dominice, Marysi, Alinie, Julce, Hani, Krzysztofowi, Panu Jackowi oraz Marcinowi. Bez nich finał „szlachetnej paczki” nie byłby możliwy – mówiła Katarzyna Kowalska.
Wyjątkowe prezenty
W paczkach, które przygotowali darczyńcy, odbiorcy nie znaleźli bezwartościowych prezentów. Każdy z nich dobrany został indywidualnie. Wartość prezentów tegorocznej edycji to ponad 60 tysięcy złotych.
- Najczęstszymi potrzebami rodzin był opał, który jest najdroższym wydatkiem dla ubogich rodzin. Bez niego zimy są bardzo ciężkie i zimne. Rodziny w tegorocznej akcji potrzebowały także żywności trwałej, chemii, wyposażenia mieszkania jak na przykład pralka automatyczna, ponieważ jedna z rodzin całe życie prała w starej pralce typu „Frania”. Zaspokojenie przez nas tych potrzeb pozwoliło rodzinom nie martwić się o wydatki związane z tymi potrzebami – poinformowała Katarzyna Kowalska.
Wielkie serce
Finał „Szlachetnej Paczki” to nie tylko dostarczanie prezentów. Akcja skupia się także na niesieniu pomocy rodzinom oraz wywołaniu na ich twarzach uśmiechu, radości i spokoju związanego ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. - W momencie gdy poznajemy rodzinę oraz słyszymy jej historię, to czasami łzy same cisną się do oczu. Uświadamiamy sobie, że jedna chwila w życiu człowieka potrafi zmienić cały świat w pasmo tragedii i nieszczęść. Historie opowiadane przez naszych podopiecznych uświadamiają nam, że nasze małe problemy nie znaczą nic w porównaniu z ludzkimi tragediami, których niektórzy z nich doświadczają na co dzień. Wtedy pojawia się w nas myśl, że my marzymy o nowym telefonie, czy nowszym samochodzie a ktoś obok nas toczy ciężką walkę o zdrowie a czasami życie. Inni ludzie marzą o ciepłym posiłku, o kromce chleba czy ogrzaniu mieszkania i kawałku czekolady dla dziecka. Udział w „Szlachetnej Paczce” pokazał mi, że są bardzo potrzebujące osoby, które cieszą się z tak prostych spraw jak fakt, że mają bliską osobę w swoim otoczeniu, że ktoś pojawia się i zmienia ich świat na lepsze robiąc im paczkę a także ze zwyczajnej rozmowy – mówiła liderka powiatu nyskiego.
Joanna Kania
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie