
W minioną niedzielę, w Stadninie Antoniówka w Mańkowicach, odbył się tradycyjny Hubertus. W gonitwie za lisem wzięło udział blisko 30 jeźdźców i koni. To widowiskowe wydarzenie to nie tylko dobra zabawa, ale też wielka promocja jeździectwa.
Hubertus to inscenizacja pogoni za lisem, gdzie rolę uciekającego lisa pełni zwycięzca edycji z poprzedniego roku. Ma on zawieszoną na lewym ramieniu lisią kitę. Wygrywa ten kto ją pierwszy zerwie i zatrzyma w swych rękach.
- Jesteśmy ośrodkiem jeździeckim, który bardzo mocno stawia na integrację międzypokoleniową a bieg hubertusowy doskonale temu służy. Na koniach swoich sił próbują jeźdźcy w wieku od 10 do 70 lat. Cieszę się, że ta tradycja jest kultywowana i cieszy się takim zainteresowaniem, i promuje jeździectwo - mówi Grzegorz Gawlik, właściciel Stadniny Antoniówka w Mańkowicach.
Tegoroczną edycję wygrała 11-letnia Nadia Karst na koniu Mirinda. W rolę lisa wcieliła się Weronika Konopka, która pokazała pełen kunszt jeździectwa.
- Św. Hubert to patron myśliwych ale też jeźdźców i miłośników koni. To dobry moment na to, by pokazać jeździectwo jako dyscyplinę sportu, ale też doskonały sposób na rekreację, zabawę i wspólne spędzanie czasu. To się niewątpliwie Państwu Gawlikom z Mańkowic doskonale udaje - podsumowuje Daniel Palimąka, wiceprezes Opolskiego Związku Jeździeckiego.
Na uczestników, widzów i przyjaciół stadniny, po zmaganiach w gonitwie czekał kocioł smacznej grochówki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pamietam cudownego Hubertusa w Czarnolesiu-po prostu niezapomniany. Pan Soltys i cala miejscowosc stanal na wysokosci zadania. Czy powtorzy pod wgledem organizacyjnym taki sam.?Piekne imprezy..Konie, Amazonki...