Reklama

Marcin Dykta: Jesteśmy dumni z Dominika Kramczyńskiego

Nowiny Nyskie
28/01/2022 08:40

Wywiad z trenerem piłki siatkowej w klubie AZS PWSZ Nysa - Marcinem Dyktą.

Krzysztof Centner - Marcin miałeś przyjemność pracy z Dominikiem Kramczyńskim. Jak odebrałeś debiut tego zawodnika w PlusLidze?
Marcin Dykta
- Zacznę od tego, że byłem na meczu Stali Nysa ze Skrą Bełchatów, gdzie Dominik zadebiutował. Nawet po meczu zamieniliśmy kilka zdań. Najpierw jednak moje odczucia. Uważam, że Dominik wypadł na tle całego zespołu naprawdę dobrze, mimo ogromnego stresu spowodowanego debiutem w Plus Lidze. Uważam, że był mocnym punktem naszej drużyny i z tego się bardzo cieszę.

- Dominik swoją siatkarską rozpoczynał w klubie sportowym AZS PWSZ Nysa?
- Dokładnie. Wspólnie z Przemkiem Kaczmarczykiem zakładaliśmy w Zespole Szkół Sportowych w Nysie Siatkarskie Ośrodki Szkolne i wtedy to trafił do nas Dominik Kramczyński.

- Pamiętasz jak to było?
- Dominik pochodzi z Graczy i tam też zaczynał przygodę z siatkówką. Grał w rozgrywkach szkolnych i podczas takich właśnie zawodów zauważył go trener Przemysław Kaczmarczyk, ściągając tego zawodnika do naszego klubu.

- W jakiej drużynie Dominik zadebiutował?
- Prowadziliśmy wtedy dwie grupy szkoleniowe rocznik 2000 i 2002, a Dominik to rocznik 2001. W związku z tym najpierw uzupełniał skład tego starszego rocznika, a następnie grał już z tym młodszym rocznikiem.

- Z tego co pamiętam bardzo szybko trafił do kadry narodowej?
- To prawda po skończeniu nauki w gimnazjum został powołany do kadry narodowej w swoim roczniku i trafił do SMS-u Spała, gdzie doskonalił swoje umiejętności i grał w I-ligowym zespole SMS-u Spała.

- Czy nie uważasz, że Dominik powinien zadebiutować w drużynie Stali Nysa zdecydowanie wcześniej?
- Tak ja, jak i pozostali trenerzy naszego klubu od dawna podpowiadaliśmy władzom Stali Nysa, że mamy naprawdę uzdolnionych chłopaków w naszym klubie, którzy po skończeniu wieku juniora, zamiast grać w Stali grają na zapleczu Plus Ligi. I takim zawodnikiem był też Dominik Kramczyński. Powiem tak lepiej późno niż wcale. Mam teraz nadzieję, że za tym ruchem kadrowym pójdą też i inne ruchy kadrowe, mające na celu promowanie młodych siatkarzy z Nysy.

- Czy myślisz, że tacy młodzi zawodnicy byliby w stanie stanowić o obliczu naszej Stali?
- Zapewne nie od razu, ale myślę, że warto w nich zainwestować. Nawet gdyby mieli być dwunastym, trzynastym i czternastym zawodnikiem to warto na nich stawiać. Jest to bez wątpienia inwestycja na przyszłość.

- Wróćmy do meczu pucharowego z Czarnymi Radom, w którym Dominik Kramczyński przesiedział niemal cały mecz na ławce rezerwowych. Jak myślisz dlaczego?
- Nie wiem. Być może dlatego, że nasz klub chciały w Pucharze Polski w tym roku zaistnieć. Dominik to bardzo młody zawodnik i powinien grać jak najwięcej. Najważniejsze jednak, że jest w składzie naszego zespołu i z tego należy się cieszyć. A swoją drogą to wydaje mi się, że nasz trener Daniel Pliński ma dobry pomysł na Dominika Kramczyńskiego.

- Właśnie przejdźmy do trenera Daniela Plińskiego. Nasz szkoleniowiec nie bał się postawić na młodego Dominika Kramczyńskiego w meczu ze Skrą Bełchatów. To chyba dobrze świadczy o tym szkoleniowcu?
- Zdecydowanie tak. Ja jestem po wielu rozmowach z Danielem Plińskim i wiem, że jemu zależy na tym, żeby jak najwięcej młodych siatkarzy grało w naszej drużynie. Oczywiście w zespole nie mogą być wyłącznie młodzi zawodnicy, bowiem na takim szczeblu jak Plus Liga muszą być w zespole także doświadczeni gracze. Można jednak te dwa bieguny połączyć i na tej bazie stworzyć bardzo ciekawy zespół. Osobiście bardzo wierzę w Daniela i mocno mu kibicuję. Dużym atutem Daniela jest fakt, że prowadzi on kadrę narodową U-21. To dla niego kolejne duże wyzwanie i okazja do dalszego doskonalenia swoich umiejętności trenerskich. Bez wątpienia pozyskanie tego szkoleniowca było strzałem w dziesiątkę.

- Twoim zdaniem największe atuty i wady Dominika Kramczyńskiego?
- Jego bardzo dużą zaletą jest skoczność. Już od najmłodszych lat imponował właśnie skocznością. Ma niezłego czuja jeśli chodzi o blok. Jeżeli chodzi o wady to szwankowała u niego zagrywka, ale było to wtedy jak ja miałem z nim przyjemność pracować. Potem przeszedł do Spały, gdzie pracował z trenerem Pawlikiem, następnie trafił do Strzelec Opolskich i tam trenował z Rolandem Dembończykiem. Tych dwóch trenerów poprawiło ten element wyszkolenia technicznego u tego zawodnika i trzeba przyznać, że radzi sobie na zagrywce zupełnie dobrze. Podsumowując na plus skoczność, blok i atak. Do poprawy jeszcze kilka drobnych elementów technicznych.

- Dominik Kramczyński trafił do naszego PlusLigowego zespołu, ale nie do wszystkich Waszych wychowanków uśmiechnęło się szczęście. Czy Twoim zdaniem ktoś jeszcze mógłby zagrać w zespole nyskiej Stali?
- Myślę, że jest jeszcze kilku naszych wychowanków, którzy powinni się znaleźć w notatniku trenera Daniela Plińskiego. Mam tu na myślę najstarszego z naszych wychowanków - Szymona Bińka, który gra obecnie w Jastrzębskim Węglu i jest aktualnym mistrzem Polski. Świetnie sobie radzi na pozycji libero Daniel Ochrymczuk, który bez wątpienia należy do grona najlepszych młodych polskich zawodników grających na tej pozycji. Swoją szansę powinni też dostać Oskar Spychała, czy Jakub Chwastyk. To są dwaj zawodnicy z rocznika 2001, czyli z rocznika Dominika Kramczyńskiego. Z tych młodszych zawodników jest mistrz Europy wschodniej Jakub Szafrański, Wiktor Kubacki, czy też syn Krzysztofa Wócika - Oliwer. Myślę, że Ci zawodnicy nie musieliby się tułać po Polsce tylko mogliby pograć w Nysie jeśli nie w pierwszym zespole to zapewne w rezerwowym w II lidze. Nikt jednak nie chce takiej drużyny założyć. Dlaczego? Tego niestety nie jestem w stanie zrozumieć.

- Wróćmy do pozycji libero. Wymieniłeś w gronie tych zawodników, którzy mogliby zagrać w naszym zespole dwóch naszych wychowanków grających na tej pozycji. Naprawdę myślisz, że są już gotowi na grę w Plus Lidze?
- A dlaczego nie. Szymon Biniek gra w drużynie aktualnego mistrza Polski, czyli w Jastrzębskim Węglu i mimo, że nie jest tam pierwszym libero to zdobywa tam jednak doświadczenie. Przez Popiwczaka trudno się przebić, bowiem to powinien być już niebawem nasz reprezentacyjny libero. Gdyby jednak Szymon nie był klasowym zawodnikiem to nie znalazłby zatrudnienia w jednym z najlepszych europejskich klubów. Daniel to jeszcze zawodnik na dorobku, ale niezwykle ambitny i świetnie wyszkolony technicznie. Gdy do tego dodamy, że jest bardzo pracowity to niewykluczone, że już niebawem kluby PlusLigowe mogą się o niego zabijać.

- Mówiłeś nam, że po meczu Stal Nysa - PGE Skra Bełchatów miałeś możliwość zamienić kilka zdań z Dominikiem Kramczyńskim. Jakie są jego odczucia po tym debiucie w nyskim zespole?
- Zacznę od tego, że Dominik jest bardzo szczęśliwy, że może być częścią PlusLigowej drużyny Stali Nysa. To było jego wielkie marzenie, które się ziściło. Na dodatek zadebiutował w meczu z jednym z najlepszych polskich zespołów, czyli ze Skrą Bełchatów. Jak mi powiedział po meczu był bardzo stremowany wychodząc na parkiet, ale ja tego osobiście nie dostrzegłem. Uważam, że zagrał bardzo dobrze. Zdobył w tym meczu sześć punktów, a przecież nie grał od początku. To jak na debiut w PlusLidze naprawdę wyśmienity rezultat.

- A jak Wy trenerzy AZS PWSZ Nysa odebraliście wiadomość o tym, że Dominik Kramczyński znalazł się kadrze drużyny Stali Nysa?
- Nie ukrywam, że jest to powód do satysfakcji dla wszystkich trenerów, którzy z Dominikiem pracowali, a przede wszystkim dla naszego klubu. Każdy taki debiut zawodnika, którego się miało szansę prowadzić w PlusLidze, I lidze, czy reprezentacji Polski to dodatkowy bodziec do pracy. W takim momencie czujesz dumę i satysfakcję z tego co robisz. Nic więc dziwnego, że dla nas trenerów AZS PWSZ Nysa to szczególna chwila i dodatkowy kop do dalszej pracy.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Borys - niezalogowany 2022-01-28 09:39:52

    Oby tak dalej Panowie ! Naciskajcie mocno żeby od nowego sezonu powstały rezerwy stali, jeżeli nie w Nysie to może reaktywacja w Głuchołazach ? Tam ludzie też są za siatkówką a trener Olejniczak pewnie też byłby zainteresowany.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ~~ - niezalogowany 2022-01-28 10:36:30

    Kasa,kasa,kasa

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Fan PWSZ - niezalogowany 2022-02-05 09:28:37

    Po pierwsze dlaczego pan prezesa kazał zrezygnować panu Marcinowi z 3 ligi a potem zwalił winę w radiu na rodziców.Po drugie 3 liga kosztuje 12 tysięcy, a za transfery dostał około 20 tysięcy,gdzie są te pieniądze?Po trzecie jest rocznik 2005 a potem nic,ponieważ lepiej się połączyć z Kędzierzynem dla kasy za transfery dwóch zawodników.Prosze spytać prezesa jak przebiegał transfer Binlńka,jest co opowiadać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do