
W Starowicach w gminie Otmuchów postawiono maszt telefonii komórkowej, tuż obok kapliczki słupowej z XVII wieku, obok krzyża pokutnego i mogiły francuskich żołnierzy. Okazuje się, że kapliczka nie jest wpisana na listę zabytków.
Maszt telefonii komórkowej stanął w Starowicach na prywatnym terenie. Na potrzeby inwestycji został częściowo rozkopany kopiec ze starą mogiłą żołnierzy francuskich, na którym znajduje się kapliczka słupowa i krzyż pokutny. – To niszczenie zabytków, kto na to wyraził zgodę? – pytali mieszkańcy. Sprawa została zgłoszona do wojewódzkiego konserwatora zabytków w Opolu.
Pozwolenie na budowę masztu telefonii komórkowej wydało Starostwo Powiatowe w Nysie. – Dlaczego wydano pozwolenie budowlane na lokalizację tak blisko zabytków i stanowiska archeologicznego? – pytali mieszkańcy.
Jak poinformowała nas Piotr Walach, naczelnik wydziału architektury starostwa powiatowego w Nysie, kapliczka nie jest zabytkiem wpisanym ani do rejestru Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków ani do gminnej ewidencji zabytków. - Przepisy w przypadku wydawania pozwolenia na budowę masztu telefonii komórkowej skupiają się na bezpieczeństwie mieszkańców, a więc na zachowaniu odpowiedniej odległości od zabudowy mieszkaniowej. W tym przypadku te warunki zostały zachowane – mówi Piotr Walach. Gdyby kapliczka była w rejestrze zabytków musiano by zachować odpowiednią odległość zabudowy od niej.
Jak dodaje ochronie konserwatora zabytków podlega tylko znajdujące się tam stanowisko archeologiczne. – Dlatego inwestor przed rozpoczęciem prac powinien uzgodnić ich zakres z konserwatorem zabytków – dodaje. To czy do tego doszło jest jednak jest już poza zakresem starostwa powiatowego. Naczelnik zdradził, że zarówno kapliczka jak i maszt stoją na prywatnym terenie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To teraz maszt będzie pod ochroną konserwatorów zabytków. Jako odgromnik przed wyładowaniami atmosferycznymi.
To niestety nie jest smieszne
"Maszt telefoniczny przy kapliczce" - taki powinien być tytuł
To również nie jest śmieszne
Skoro zgłaszano problem a do tego jeszcze gołym okiem widać że to piękne historyczne miejsce nie powinno być tak zbezczeszczone to... KTOŚ POWINIEN ZA TO SIEDZIEĆ, sprawa jest gruba i z daleka SMIERDZI KORUPCJĄ. Konsekwencje poniesiemy wszyscy utrata kolejnego pięknego miejsca. Nieraz zatrzymywałem się tam jadąc rowerem czy samochodem. STRASZNY ŻAL. JESTESMY BARBARZYŃCAMI
I jeszcze... Dlaczego akurat w tym miejscu? Kto wydał pozwolenia? Kto i ile na tym zarobił? Kto podejmował decyzję? Dlaczego konserwator zaniedbał sprawę mimo sygnałów? Dlaczego konserwator jeszcze nie siedzi ew. Jeszcze nie wyleciał ze stanowiska?
A słyszeliście, że przy tej kapliczce straszy? Podobno w letnie, deszczowe noce pojawia się tam tajemnicza postać mężczyzny w pelerynie i w cylindrze na głowie.
Fslandyzacja prawa i zdrowego rozsądku. Takie nas czekają czasy
Sam kiedyś znalazłem kapliczką z XVII wieku i też nie jest w rejestrze. Tak dbamy o zabytki że nawet nie wiemy co posiadamy. Nie powiem gdzie jest by nie ukradli.