
"Pracuję w jednej z jednostek straży pożarnej w woj. opolskim. Pełnimy warty na granicy sprawdzając temperaturę ludzi i ogólne samopoczucie. To jak jesteśmy przygotowani to jest masakra" - tej treści list otrzymaliśmy za pośrednictwem portalu nowinynyskie.com.pl
- Nie wiemy, dokładnie, o które przejście graniczne chodzi, ale na Opolszczyźnie strażacy pełnią służbę tylko na dwóch przejściach granicznych. Są to: Trzebinia w powiecie prudnickim, a także Głuchołazy.
"Sprzęt i środki ochrony osobistej są na poziomie mniejszym niż minimum. Straż pożarna sprawdza ludzi na granicy, a Straż Graniczna siedzi w kontenerach i czeka na wiadomości od nas. Jesteśmy wykorzystywani do wszystkiego. Zero sprzętu" - czytamy w dramatycznym liście. O komentarz poprosiliśmy Komendę Wojewódzką Straży Pożarnej w Opolu.
- Strażacy są zabezpieczeni w niezbędne środki ochrony indywidualnej, których ilość jest monitorowana i sukcesywnie uzupełniana w punktach kontrolnych. Dodatkowo, w celu uniknięcia nadmiernego zmęczenia funkcjonariuszy, strażacy pracują w systemie rotacyjnym dokonując kilkakrotnej zmiany w ciągu doby - przekonuje mł. bryg. Dariusz Gieroń, oficer prasowy komendanta wojewódzkiego PSP w Opolu.
Natomiast zastępca komendanta powiatowego nyskiej straży pożarnej, mówi nam, że nie miał żadnych negatywnych sygnałów od dyżurujących w Głuchołazach strażaków. - Wyposażeni są w środki ochronne na tym samym poziomie co personel medyczny pracujący przy osobach zakażonych. Co do uwag związanych z podziałem zadań między służby, to wykonywane czynności służb wynikają z poleceń odgórnych. PSP przydzielono takie zadania a Straży Granicznej, policji, wojsku inne - mówi Paweł Gotkowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Drogi Strażaku co prawda lanie wody to Toj zawód ale trochę przyzwoitości. Zapomniałeś dodać, że jako jedyni macie i korzystacie z łóżek na przejściach, z których wcześniej Policja a obecnie Straż Graniczna budzi was do pomiaru temperatury ot tak prawda.