
Jak wynika z naszych informacji do zarażenia pracowników biblioteki miało dojść podczas zwołanego spotkania pracowników placówki, które w rzeczywistości było... pożegnaniem odchodzącej byłej dyrektor biblioteki. Nyski sanepid nie wie nic o spotkaniu, ale potwierdza zachorowania wśród bibliotekarzy.
Do wspomnianego spotkania doszło 3 lutego. - W tym dniu wezwano nas wszystkich do czytelni - zarówno pracowników z Nysy jak i z filii wiejskich. Było nas ok. 30 osób, przy stoliku siedziało po kilka osób, nie było mowy o zachowaniu dystansu - opowiada nasz informator.
W rzeczywistości okazało się, że nie jest to zebranie "robocze", a pożegnanie odchodzącej dyrektor placówki okraszone ciastem i kawą. - Jedna z uczestniczek tego spotkania była chora, źle czuła się już w trakcie jego trwania - opowiada dalej nasza rozmówczyni. - Ja to zauważyłam od razu, bo nie dało się tego ukryć. To po prostu gołym okiem było widać, że coś jej dolega - dodaje.
Pracownica jeszcze tego samego dnia miała zwolnić się z pracy, bo nie była w stanie pełnić swoich obowiązków, a pracownicy, którzy brali udział w spotkaniu rozeszli się (i rozjechali) do swoich jednostek, gdzie nadal m.in. wypożyczali książki, mieli kontakt z czytelnikami. Z czasem duża część bibliotekarzy zaczęła chorować. Według naszej informatorki sytuacja została zgłoszona sanepidowi dopiero niedawno. Służby zostały powiadomione o sytuacji w minionym tygodniu kiedy objawy zarażenia wystąpiła u osoby z kierownictwa biblioteki.
W czwartkowy poranek pracownicy biblioteki zostali przetestowani na obecność wirusa. To do placówki dotarły osoby pobierające wymaz. Działalność biblioteki od tego dnia została w znacznym stopniu ograniczona. - Jesteśmy na kwarantannie. Tylko nieliczni z nas się ostali - usłyszeliśmy od jednego z pracowników przez telefon.
- Jak można było w obecnej sytuacji dopuścić do tego lutowego spotkania?! - irytuje się nasza rozmówczyni. - Wszelkie informacje można było przekazać nam - pracowniom telefonicznie lub mailowo, a nie zwoływać wszystkich do jednego pomieszczenia! - dodaje zdenerwowana.
Dyrektor nyskiego sanepidu Janusz Trzęsimiech:
- W związku z wystąpieniem zachorowań u osób pracujących w bibliotece nyskiej zostały podjęte działania wynikające z kompetencji Państwowej Inspekcji Sanitarnej, tj. przeprowadzono dochodzenie epidemiologiczne i ustalono osoby z tzw. bezpośredniego kontaktu z osobami zakażonymi, które zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi zostały poddane obowiązkowej kwarantannie. Osoby te w dniu 04.03.2021 r. zostały przebadane (badania w toku), natomiast osoby chore zostały objęte izolacją domową nałożoną przez lekarza.
Do stacji nie wpłynęła żadna informacja o zorganizowanym spotkaniu mającym miejsce w dniu 3.02.2021 r. w bibliotece nyskiej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Obywatel Trzęsi_śmiech jak zwykle nic nie wie. A przeprowadził kontrolę. Ubaw z tym panem jak z Bogusiem W.
Zrobiłem test na covid z Biedronki, wyszło mi że mam kredyt do spłacenia.
a grypa,zapalenie pluc,oskrzeli,angina jeszcze w Polsce panuje czy tylko Covid? Gdyby na grype zrobiono test to tez by wyszedl Covid? Ciekawe statystycznie ile przypadkow w/w chorob mamy w powiecie nyskim? Czy one wogole jeszcze istnieja takie choroby czy tylko panuje covid? i tyle w temacie. Moze ktos cos wie!