
Ludzkie szczątki pochodzące z miejskiego cmentarza zostały wywiezione z hałdami ziemi i gruzu na Cmentarz Garnizonowy, mieszczący się przy ulicy Krasickiego.
O zaistniałej sytuacji poinformował redakcję czytelnik „Nowin Nyskich”, który w weekend spacerując z dziećmi niedaleko Cmentarza Garnizonowego zobaczył ogromne hałdy gruzu, co już wzbudziło w nim zdumienie, gdyż jak mówił jest sprawą oczywistą, iż zostały naruszone zasady ustawy o utrzymaniu grobów i cmentarzy wojennych. Mężczyzna podszedł bliżej, aby przyjrzeć się odpadom. - Nie spodziewałem się takiego widoku! Zobaczyłem ludzkie szczątki, m.in. kręgosłup, miednicę, palce stopy i golenie, wszystko wymieszane z ziemią i gruzem – mówi zbulwersowany nysanin, który dodał, że wyglądało to tak, jakby ziemia ze szczątkami przywieziona została z innego cmentarza, gdyż było tam sporo zniczy i połamane tablice. Po uzyskaniu bliższych informacji redakcja „Nowin Nyskich” zgłosiła sprawę na policję. W niedługim czasie na cmentarzu pojawił się policjant oraz pracownik cmentarza, nieopodal zatrzymała się również grupa przechodniów, którzy komentowali w negatywny sposób podjęte działania. Mieszkańcy nie mogli zrozumieć, dlaczego obecny na miejscu policjant pozwolił pracownikowi cmentarza na zbieranie tych kości. - Na miejsce powinien zostać wezwany prokurator! Doszło do zbezczeszczenia szczątków. Tymczasem policjant stoi i patrzy jak zbierane są kości – dyskutowali mieszkańcy. W sprawie wypowiedział się również Damian Nowakowski, prezes spółki Ekom, który poinformował nas, że ziemia, która została wywieziona na Cmentarz Garnizonowy pochodziła z Cmentarza Jerozolimskiego mieszczącego się przy ul. Mieczysława I. - To nie było wywiezienie ziemi w sensie pozbycia się jej. Pomysł był taki, aby ściągnąć płytę ze starego grobowca na Cmentarzu Garnizonowym i uzupełnić pustą kwaterę przywiezioną ziemią z Cmentarza Jerozolimskiego, miało to służyć temu, aby grobowiec się nie zapadł - mówi prezes spółki, który dodał również, że operator, który kopał ziemię nie widział, w niej szczątków. W poniedziałek rano na miejsce przyjechali pracownicy firmy "Ekom" i wrzucili ziemię do grobowca. Sprawę będziemy monitorować.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie