Reklama

Miasto tonie w śmieciach. Mnożą się szczury!

Nowiny Nyskie
30/07/2018 14:42

- Od miesięcy nie możemy się doprosić wywiezienia zwałów śmieci wielkogabarytowych. Tam już się pojawiły szczury! - sygnalizowała „Nowinom” zdenerwowana mieszkanka Podzamcza. Redakcję zalewają interwencje w sprawie nie wywożonych od pół roku odpadów z całego miasta. Ekom wywozi gabaryty tylko dwa razy w roku, bo na tyle stać gminę Nysa.

Błagalne listy, telefony, maile o pomoc są aktem desperacji nysan. Nikt nie chce od pół roku rozwiązać problemu przepełnionych śmietnisk na nyskich osiedlach i na wspólnotowych podwórkach.
 - Ekom ma na rok tylko dwie wywózki wielkich gabarytów. Spółdzielnia mieszkaniowa umywa ręce, bo śmieci to sprawa władz gminy. A w urzędzie słyszymy, że to wina ludzi bo wyrzucają meble i sprzęt na śmietniki, zamiast wywieźć je na PSZOK (przyp. Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych). To prawda, ale to nie sąsiedzi mają dyscyplinować mieszkańców. Od czego jest straż miejska, dlaczego nie daje mandatów? - mówi mieszkanka Podzamcza.
Kobieta sugeruje, żeby spółdzielnia zorganizowała jak najszybciej wywózkę śmieci i obarczyła lokatorów jej kosztami.
- Kiedy ludzi raz i drugi uderzy się po kieszeni, to będą się nawzajem pilnować - mówi.
- Nie możemy zapłacić za wywózkę, bo z jakiego funduszu? Nie mamy też prawa podzielić kosztów na lokatorów. Chyba, że byłby to mandat dla spółdzielni jako właściciela terenu, to wtedy musielibyśmy obarczyć nim solidarnie lokatorów - wyjaśnia Andrzej Dykta. Wiceprezes spółdzielni KEN w Nysie zapewnia, że od kilku miesięcy interweniuje u burmistrza Nysy w sprawie usunięcia z ich osiedli zwałów wielkogabarytowych śmieci. Dopiero teraz pojawiło się jakieś światełko w tunelu niemocy.
- Wiceburmistrz Piotr Bobak zapewnił mnie, że na najbliższej sesji rady miejskiej będą wprowadzane zmiany regulaminu - informuje wiceprezes.
 - Zaproponujemy zwiększenie liczby odbioru śmieci wielkogabarytowych z dwóch do sześciu razy w roku - wyjaśnia Arkadiusz Janowski, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, pod nieobecność będącego na urlopie wiceburmistrza Bobaka.
Naczelnik zauważa jednak, że zwiększona częstotliwość wywozu wiązać się będzie z wyższymi wydatkami gminy na odbiór śmieci, bo nie ma nic za darmo. Zapłacą za nie wszyscy podatnicy, choć część z nich dba o porządek.
- Mieszkańcy domów jednorodzinnych nie robią pod swoimi posesjami wysypisk mebli i sprzętu, tylko odwożą je na PSZOK na ul. Saperską. Tam przyjmowane są za darmo. Zjawisko wyrzucania gabarytów na śmietniki dominuje na osiedlach i u części wspólnot, gdzie jest większa anonimowość. Ale są też wspólnoty, które pilnują porządku. Problemu wysypisk nie ma też Spółdzielnia Mieszkaniowa Piękna - dodaje naczelnik.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do