
- Powiat wyremontował drogę, ale nie ma na jej odśnieżania? - mówi mieszkanka gminy Kamiennik, która w ubiegłą środę zadzwoniła do naszej redakcji. Kobieta codziennie dojeżdża do pracy w Nysie. Jak mówiła, droga w tym dniu była bardzo śliska, a nowego rodna w Goświnowicach nie dało się przejechać. - Nikt z tym nic nie robił - skarżyła się. Podobny telefon otrzymaliśmy od innej mieszkanki gminy Kamiennik. - Na rondzie w Goświnowicach utknęły 4 pojazdy, bo droga była oblodzona.
Druga z kobiet zanim zadzwoniła do naszej redakcji, postanowiła zgłosić problem do powiatowego Zakładu Utrzymania Dróg, który zarządza drogą z Kamiennika do Nysy. - Usłyszałam od dyrektora tej jednostki, że mam problemy ze wzrokiem i wyobraźnią! Ja tamtędy jeżdżę codziennie, to widzę. Niech pan dyrektor sam tam pojedzie i zobaczy, jak jest tam ślisko! - złości się kobieta.
Na pewno nic takiego nie powiedziałem, pani musiała mnie źle zrozumieć. Jestem daleki od takich słów - mówi Tadeusz Dziubandowski, dyrektor powiatowego Zakładu Utrzymania Dróg. Nie zaprzecza, że rozmawiał z interweniującą u nas czytelniczką. Zapewnia, że tylko tłumaczył jej, że nie ma możliwości, aby w jednym momencie, wszystkie drogi powiatowe przestały być śliskie. - Pani chciałaby, żeby zaraz jak spadnie śnieg, ruszyło odśnieżanie. Tak się nie da i na żadnych drogach tak się nie dzieje. Sprzęt rusza na drogi, ale jest jeden warunek - musi przestać padać śnieg. Inaczej posypywanie drogi piaskiem z solą nie przyniesie żadnego efektu - podkreśla dyrektor ZUD. Pytany o kolejność odśnieżania, zdradza, że w pierwszej kolejności odśnieżane są drogi w Nysie, a następnie na terenie całego powiatu. A tych jest 600 km. Zdaniem Tadeusza Dziubandowskiego, część kierowców zapomniała już jak się jeździ zimą i że oblodzenie nawierzchni było kiedyś normalnym zjawiskiem. - Staramy się odśnieżać i usuwać śliskość, ale w jednym momencie na wszystkich naszych drogach nie jesteśmy w stanie tego zrobić - jeszcze raz zaznacza wieloletni drogowiec.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe czemu nyscy rycerze w miejskich radiowozach nie wystawili mandatu dla właściciela,zarządcy drogi i chodnika tak jak zrobili to mieszkańcom jednej z ulic w Nysie.
Bo to są jolopy