
Po powodzi w Morowie, mieszkańcy zalanych domów nie kryją pretensji do władz miasta i zarządcy rzeki. - Od lat dopominamy się o budowę wałów przeciwpowodziowych w naszej miejscowości - mówi pan Andrzej, jeden z zalanych mieszkańców.
Problemem wioski jest płynąca przez nią rzeka Mora. W części nie ma wałów, bo biegnie przez nią droga gminna, którą jeżdżą samochody. To właśnie tędy woda przedostaje się do miejscowości. Żeby wybudować wały, gmina musiałaby najpierw wybudować most. A takich planów nie ma… Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej również nie ma konkretnych planów budowy obwałowań, choć problem doskonale zna i to od lat. Mieszkańcy w tej sprawie wielokrotnie interweniowali w RZGW Wrocław i u Burmistrza Nysy. Przekazali listy z podpisami z prośbą o rozwiązanie tego problemu. Przez lata nic się nie zmieniło. - Raz tylko wyczyścili rzekę i tereny wokół niej – mówi pan Andrzej, któremu zalało dom. - Tak dłużej być nie może – dodaje.
Nie kryje też, że podczas akcji ratunkowej brakowało nawet worków na piasek. Kiedy woda zaczęła się podnosić razem z sąsiadami szybko wykorzystaliśmy to, co nam przywieziono – dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No cóż prędko to się nie zmieni mieszkańcy okolicznych wiosek muszą se radzić sami a najlepiej żeby głów włodarzom miasta nie zawracali bo wyjścia z tejże sytuacji prędko nie będzie . I tyle w temacie.