
„Mieszkam w tym parku 24 lata, a przez ostatnie 4 lata robicie ze mnie persona non grata. Ja nie jestem zwykłym krzakiem, tylko prawdziwym lilakiem a lilaków się nie obcina, tylko pielęgnuje i pięknych kwiatów oczekuje...”
Pan Piotr Burko napisał do nas wierszem w imieniu lilaka (popularnie nazywanego bzem) rosnącego w parku przy ul. Michała Drzymały. Kupił go i posadził tam na 60 urodziny swojej żony. W jego piękne kwiaty wpatrywali się razem z okien mieszkania. - Nie musiałem żonie kwiatów kupować na imieniny, siedząc przy oknie spoglądała na jego piękne kwiaty, a ja zrywałem jeden dla niej – mówi.
Od 4 lat krzew jednak nie zakwita, bo jak mówi pan Piotr jest cięty, jakby był żywopłotem. - Wiele razy zwracałem na to uwagę osobom pielęgnującym zieleń, ale co roku robią to samo – mówi. - Lilak mnie prosił, więc mu nie odmówiłem i jego prośbę spełniłem, żeby ci co parkiem się opiekują to przeczytali i więcej go nie obcinali – dodaje nysanin.#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Piękna historia. Brawo dla Pana